Suunto Spartan Sport Wrist HR - recenzja

Znajdź aplikację Endomondo, włącz lokalizację, znajdź sygnał GPS, przekilkaj opcję i zacznij śledzenie aktywności. ALBO kliknij dwa przyciski na zegarku i gotowe. Co wybierasz?

Po ostatnich wyprawach górskich zainteresowałem się tematem zegarków multisportowych jako alternatywy dla trackingu tras przez aplikację mobilne. Na pierwszy testowy ogień poszedł Suunto Spartan Sport Wrist. Po miesiącu ciągłego użytkowania, ciężko było się z nim rozstać...




Spartan łączy w sobie klasyczną prostotę zegarka codziennego z szeroką gamą funkcji sportowych. O nich rozpiszę się więcej w dalszej części recenzji, na początek wrażenia organoleptyczne.


Recenzowana wersja to 'All Black'. Wyprodukowany ręcznie w Finlandii, wyposażony w wytrzymałą kopertę i mineralne szkło krystaliczne oraz pierścień ze stali nierdzewnej. Wymiary to jedyne 50 x 50 mm oraz 16,8 mm grubości, przy wadzę 74 g. Smukły i  lżejszy od większości moich zegarków. 




Porównanie z Fossilem.

Dzięki ukształtowaniu paska, świetnie dopasowuje się do ręki, nie odstaję i łatwo chowa się pod ubraniem. 


Sam pasek jest gumowy i 'lepki'. Sprawia to, że pozostaje na miejscu a szlufki (dwie) się nie przesuwają. Z drugiej jednak strony ma tendencję do zbierania paprochów i drobnych 'brudów' np. z ubrań.


Jakość wykonania stoi na najwyższym poziomie. Sztuka widoczna na zdjęciach jest egzemplarzem testowym, a mimo to ze świeczką szukać jakichkolwiek, nawet drobnych, uszkodzeń czy rys. Sam nosiłem go non stop prawie miesiąc w różnorodnych sytuacjach i przez ten czas nie doszły żadne nowe uszczerbki. 


Oczywiście jest wodoodporny, do 100 m. Tego możecie być pewni - liczne kąpiele pod prysznicem czy na basenie potwierdzają szczelność. 


Na spodzie koperty znajdziemy gniazdo ładowania oraz czujnik tętna (można dokupić pas napiersiowy dla dokładniejszych pomiarów). 

Po lewej stronie - Garmin Fenix 5x (recenzja wkrótce).

Jak już wspominałem, design jest bardzo przystępny do codziennego użytkowania. Spartan nie biję po oczach swoim sportowym charakterem więc śmiało możemy go nosić na co dzień, a nawet do koszuli. Szczególnie z domyślną, wskazówkową tarczą.


Samych tarcz mamy do wyboru 7 (plus różne warianty kolorystyczne). Wystarczająca ilość, aby każdy dobrał coś pod swój styl.

Jedna z dostępnych tarcz (po lewej). Po prawej - Fenix od Garmina. 

Wszelkie detale wskazówek i wskaźników na tarczy prezentują się bardzo przystępnie na wygaszonym ekranie (czyli przy normalnym użytkowaniu). Po włączeniu podświetlenia widoczne są piksele, lekko bijące po oczach. 

Podsumowując stronę wizualną, jest bardzo dobrze.


Obsługa zegarka jest dziecinnie prosta. Mamy 3 przyciski (góra, dół, akceptuj) oraz bardzo przyjemny dodatek w postaci ekranu dotykowego. Dzięki temu ani na chwilę nie zawahamy się w sytuacji 'co tu teraz nacisnąć'.


Jedną z zalet Suunto Spartan jest właśnie prostota. Zarówno obsługi jak i menu. Wszystko jest proste, przejrzyste i intuicyjne, zarówno na poziomie zegarka jak i aplikacji mobilnej. 



AKTYWNOŚĆ

Przejdźmy teraz do najważniejszych funkcjonalności, czyli trybów sportowych. Trybów ćwiczeń do wyboru mamy multum, od zwykłego biegania, roweru czy trekkingu, po bardziej wymyślne jak triathlon, pływanie w otwartych zbiornikach wodnych, narciarstwo i inne (możliwość dodawania customowych). 


Dla mnie najważniejsze było bieganie, trekking oraz kolarstwo. Z ciekawości sprawdziłem trening siłowy, basen, bieżnie oraz... sen.

Lubię śledzić swoje aktywności, aby po powrocie z trekingu czy treningu rowerowego lub biegowego, sprawdzić trasę na mapie oraz podstawowe informacje, jak tempo, prędkość i wysokość. Do tej pory skazany byłem na odpalanie aplikacji typu Endomondo czy Runtastic, jednak przy dłuższych wypadach stałym elementem dodatkowym telefonu stawał się powerbank. 


Suunto Spartan okazał się stworzony dla mnie. Oto przykładowe podsumowanie po wysiłku fizycznym (dokładnie - jazda na rowerze):









Sporo, nie sądzicie?

Śledzenie aktywności włączamy dosłownie trzema kliknięciami i zegarek jest gotów do działania. Tzw. 'fixa' (pozycję) łapie błyskawicznie więc nie musimy czekać z ruszeniem w trasę, aż będzie gotowy. 

Na początek bieganie, trekking i rower.




Podczas aktywności mamy dostęp do podstawowych danych, czyli prędkość, pokonany dystans, czas, tętno czy wysokość.
Klikając środkowy przycisk, przechodzimy do dodatkowych opcji, takich jak dane z poszczególnych okrążeń, wykres tętna czy nawigacja. 


Jednym kliknięciem dodajemy nowe 'okrążenia' z własnymi statystykami.

To, co Was zapewne interesuje, to dokładność pomiarów. Tu Spartan spisuje się bardziej niż dobrze.



GPS

GPS jest dokładny i nie gubi zasięgu w mieście, lesie czy górach. Przyglądając się bliżej trackingowi na mapach możemy dostrzec, że linia nie zawsze biegnie idealnie z naszą pozycją, jednak tak było zawsze i być musi, gdy mowa o prywatnych (a nie militarnych :) ) GPSach. Odchyły mimo wszystką są minimalne.


Odległości porównywałem z aplikacją Runtastic oraz Mapami Google (tam, gdzie było to możliwe) i jest świetnie. Różnice są minimalne, rzędu 400 m przy 20 km odległości, czy 200 m przy 5 km biegu. Nie twierdzę oczywiście, że Mapy czy Runtastic są w tym wypadku nieomylne, jednak podobne wyniki potwierdzają dużą dokładność sprzętu. 

Suunto, Runtastic, Garmin

Suunto, Garmin i Runtastic

Pojawia się niestety stały minus wszelkich nawigacji czyli 'pływanie' na postoju. Nie korzystając z pauzy podczas odpoczynku, znajdziemy później na mapie dziwne ślady, których zdecydowanie my nie zrobiliśmy :) Na szczęście, w kwestii odległości, nie jest tak źle - na około 40 minut odpoczynku zegarek doliczył jedynie (aż?) 400 m.  

'Odpoczynek' wg Suunto - 40 minut w jednym miejscu.

WYSOKOŚCIOMIERZ

Śledzenie pieszych wycieczek jest dla mnie bardzo ważne w górach, stąd wiązałem duże nadzieje z funkcjonowaniem wysokościomierza. A gdzie najlepiej sprawdzić pomiary, jak nie przy tabliczkach na szczytach?

Pomiary przebytej trasy w górach, wraz z podejściem i zejściem. 


Kolejne, bardzo miłe zaskoczenie. Zdawałem sobie sprawę, że pomiary nie będą dokładne co do metra, a czasem potrafiłem się mile zaskoczyć, gdy tabliczka i zegarek wskazywały idealnie tą samą wartość! Zazwyczaj jednak był to odchył o około 5 metrów (czasem do 8), co przy wysokościach ok. 1200-1400 m n.p.m jest osiągnięciem wzorowym. 


Dokładność co do metra - nie mam więcej pytań :)

Świetny dodatek na ciężkie podejścia, gdy wiemy jaką wysokość musimy zdobyć i mamy podgląd 'live' na aktualny status :) 



W górach byłem z tego zachwycony, jednak w mieście zdarzają się zgrzyty. Domyślam się, że jest to kwestia zasięgu, jednak, przeglądając podsumowania treningów biegowych, zdarzają się chwilowe 'wzniesienia' czy 'upadki'. Na w miarę równym terenie czasem widywałem nagłe, chwilowe przewyższenie o 20 m, po czym powrót do normalnego poziomu.

Przykład chwilowego zgubienia wysokości.


TĘTNO

Pomiar tętna dla niektórych jest bardzo ważny, ja traktowałem to jedynie jako dodatek. Nadgarstkowy czujnik bada na bieżąco nasz puls, tworząc wykres i wyświetlając informację o aktualnym stanie.


Pomiary porównałem z 'siłowniowym' pulsometrem na bieżni, gdzie tętno zczytywane jest z dłoni. Wyniki identyczne. 


Czytałem opinie, że pomiar z nadgarstka nie jest wiarygodny więc, jeśli komuś na tym bardzo zależy, można dokupić pas na pierś.



SIŁOWNIA

Spartan towarzyszył mi również na siłowni. Odpalając trening siłowy, uzyskujemy podstawowe informacje jak tętno i czas trwania treningu. Dzięki przejrzystemu wyświetlaczowi bardzo się to przydaje, chociażby do określania czasu przerwy między seriami czy powtórzeniami. W tym celu możemy również ustawić minutnik, który poinformuje nas wibracją i dźwiękiem o końcu odliczania.




Jest również dostępny trening na bieżni. Ciężko określić dokładność jego działania, ponieważ wyniki z komputera urządzenia i zegarka znacząco się różnią. Polecam więc tylko korzystać, jak ktoś potrzebuje mieć daną aktywność w historii. 




BASEN

Kilka osób prosiło mnie o sprawdzenie tego trybu więc oto i moja opinia :) Napiszę krótko - jest i... nie działa. Nie wiem czy pływanie z zegarkiem wymaga czegoś więcej niż wpisania długości basenu (poprawnego stylu?), jednak z moich testów wynika, że rezultat po treningu nijak ma się do realnych osiągów.


Przepłynąłem 14 basenów po 25 metrów, co na logikę daję 350 metrów. Wg zegarka - osiągnąłem 550 metrów. Niestety Suunto w niezrozumiały dla mnie sposób mierzy odległość i nie raz po jednej długości basenu pojawiało mi się 75 czy 50 metrów. Szkoda, bo sam idea podsumowania treningu i czasów poszczególnych długości jest świetna. Oczywiście gdyby działała poprawnie...









NAWIGACJA

Spartan Sport nie oferuję pełnej nawigacji z mapami, a jedynie trasy. Podczas aktywności ślad naszej trasy się zapisuje i możemy obejrzeć jej podgląd, aby wrócić do punktu wyjścia. 



Poprzez stronę internetową możemy stworzyć swoje trasy lub dodać punkty, które następnie wyświetlają się w zegarku. 


Dostępny jest również kompas, który działa bardzo dobrze. 


SEN

Jeśli zdecydujemy się zasnąć z zegarkiem na ręku, ten poinformuje nas z rana, jak przebiegł nasz sen. Dostaniemy informację, o której godzinie zasnęliśmy, ile trwał sen głęboki, o której wstaliśmy i ile nam brakowało / o ile przekroczyliśmy optymalny czas. 



Skoro już przy spaniu jesteśmy - Suunto oferuję budzik w postaci wibracji. Żona to doceniła, gdy zegarek skutecznie mnie budził, a ona nie musiała raz po raz słuchać mojego budzika :)


PODSUMOWANIE TRENINGU

Nasz progres możemy śledzić z poziomu zegarka za pomocą dziennika, gdzie dostępne są podstawowe informację. Gdy potrzebujemy ich więcej (z dokładnymi wykresami), musimy sparować zegarek z aplikacją mobilną Movescount. Jest ona równie prosta i przejrzysta jak zegarek i otwiera nowe możliwości analizy danych z treningu jak również podglądu map z naszą trasą. 


W apce znajdziemy również 'Film Suunto' - krótką wizualizację podsumowującą nasz trening. Z początku traktowałem to jako niepotrzebny dodatek, jednak ciekawie przedstawia trasę w cięższym terenie (jak np. góry). 



Zarówno filmy jak i aktywności możemy udostępniać za pomocą social mediów lub jako linki, z pełnym dostępem do wszystkich informacji.





Spis wszystkich funkcji zegarka dostępny TUTAJ



BATERIA

Tyle funkcji i możliwości, a jak to wytrzymuje zainstalowany akumulator litowo-jonowy. Gdy korzystamy z Suunto jak ze zwykłego zegarka, ładować będziemy go co około 10 dni, co jest wynikiem bardzo dobrym (szczególnie, że pełne naładowanie trwa około 40 minut). Do zestawu dołączony jest specjalny kabel, który montujemy na spodzie tarczy (za pomocą magnesu). 




Schody zaczynają się przy trackingu aktywności. Przy najdokładniejszym trybie GPSa bateria wystarczy na jedyne, plus minus, 8 godzin. Gdy mówimy o bieganiu czy rowerowy treningu, jest to wystarczające, jednak nie na trekkingowych wyprawach. 


Wychodząc rano w góry czy w trasę, baterii często nie wystarczy nam do powrotu, przez co konieczne będzie skorzystanie z powerbanka. Optymalne dla mnie byłoby 10 lub 12 godzin, jednak może wymagam zbyt wiele :)

Gdy zdarzy nam się rozładować baterię do końca, zegarek mimo wszystko zapiszę aktywność na kilka chwil przed wyłączeniem. 

Przykład aktywności przerwanej przez rozładowaną baterię.


CENA

Aktualnie zegarek kupić można za 1599 zł. Cena wydaje się duża, jednak na takim (lub wyższym) pułapie prezentują się wszelkie zegarki multisportowe tego typu. Powiedziałbym więc, że jest ona przystępna. 


WERDYKT

Suunto Spartan Sport Wrist to prawdziwy kombajn dla ludzi aktywnych. Spełni wymagania wszystkich, którzy lubią mieć podgląd na swoje aktywności i na bieżąco je śledzić. Z początku traktowałem go jako ciekawy gadżet, po miesiącu użytkowania stwierdziłem jednak, że to 'must have' dla kogoś, kto często biega, chodzi czy jeździ na rowerze. Design i jakość wykonania sprawia, że za jednym zakupem dostajemy zegarek na co dzień i do sportu, który może wygodnie spoczywać na dłoni dosłownie przez 24 godziny na dobę. 



PLUSY:

+ design i jakość wykonania
+ dokładność GPSa i wysokościomierza
+ multum trybów i funkcji
+ prostota

MINUSY:

- okazjonalne problemy z wysokościomierzem w mieście
- bateria
- złe pomiary pływania


Jeśli temat Was zainteresował, śledźcie uważnie stronę. Za niedługo pojawi się recenzja topowego modelu Garmina - Fenixa 5x oraz test porównawczy obu zegarków.


Komentarze

  1. Świetny model, jak i w ogóle cała marka. Kupiłem taki na wyprzedaży w https://www.snowshop.pl/zegarki-suunto za śmieszną cenę i zawsze go biorę na narty. Świetny do mierzenia prędkości zjazdów i nie tylko

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz