Wiosno przybywaj!

        Chociaż aura za oknem może sugerować coś innego, sezon majówkowych wyjazdów zbliża się do nas dużymi krokami. Z tej okazji postanowiłem przedstawić Wam pokrótce dwa gadżety, które mogą Wam się przydać nad jeziorem, w górach czy nad morzem (pełnoprawna recenzja planowana jest na najbliższą przyszłość).


Wodoodporna saszetka INDRE firmy Fjord Nansen.
 
        Jak dla mnie niezbędny element na plaży czy nad jeziorem (idealna również na kajaki). Zapinane na rzep "etui" dzięki któremu ważne dokumenty czy akcesoria pozostaną zawsze suche (skutecznie chroni również przed piachem). W zestawie jest sznurek dzięki czemu można wszystko zawiesić na szyi lub przywiązać do reki i najzwyczajniej w świecie iść pływać, np. w sytuacji gdy nie ma w pobliżu kogoś, kto mógłby przypilnować naszych osobistych rzeczy.




W saszetce bez problemu zmieścimy sporych rozmiarów telefon, dokumenty, zegarek, pieniądze i zostanie jeszcze sporo miejsca na inne drobiazgi. Może być również używana podczas podróży w torbie lub plecaku, np. do ochrony biletów przed niespodziewanym otwarciem szamponu czy butelki z wodą. Gorąco polecam, szczególnie, że zakup to groszowa sprawa.




Szybkoschnący ręcznik Tramp Light firmy Fjord Nansen

        Kolejny gadżet przydatny w podróży, szczególnie wtedy, gdy musimy do minimum ograniczyć rozmiar bagażu. Wykonany jest z materiału przypominającego mikrofibrę, dlatego przy pierwszym kontakcie mamy ważenie obcowania z wielką ściereczką do okularów. Na szczęście po kilku praniach materiał staje się co raz miększy i odpowiedniejszy do wycierania. Posiadam rozmiar M (90 cm x 40 cm) i wystarcza on do wytarcia całego ciała po kąpieli.




Ręcznik jest bardzo chłonny i szybkoschnący. Ale najlepsze są w nim kompaktowe rozmiary po zapakowaniu do woreczka z siatki, który dostajemy przy zakupie. Po złożeniu, całość ma wymiary ok. 12 cm x 8 cm (mniej niż większość aktualnych telefonów komórkowych :)


Woreczek spełnia jeszcze jedną istotną funkcję. Jeśli zmuszeni jesteśmy spakować ręcznik zaraz po użyciu, można przywiązać siatkę do plecaka/torby dzięki czemu wyschnie on w drodze, a my unikniemy zapachu stęchlizny wśród bagaży.




Gerlach Trener

        W związku ze zbliżającą się wiosną powracam do treningów rzucania nożem. W zimie jest to o tyle mało przyjemne, że po każdym nieudanym rzucie (w lesie) spędzałem trochę czasu na poszukiwanie zakopanego w śniegu noża. W tym miejscu chciałem się pochwalić moim niedawnym nabytkiem, a jest to Gerlach Trener.


Kawał porządnego noża (prawie 28 cm stali), którego czasem z trudem wyjmowałem z drzewa po wbiciu. Duże rozmiary i waga sprawiają, że naprawdę czuć go przy rzucie co odpowiada mi bardziej niż trening małymi rzutkami. 
Szybko odkryłem również jego właściwości "robocze". Nóż jest nie do zdarcia - po ścinaniu gałęzi, rąbaniu, betonowaniu, wbijaniu w co popadnie, nie zauważyłem żadnych zmian na ostrzu. Teraz już wiem co będę zabierać ze sobą na wyjazdy pod namiot.








Komentarze