Tanie EDC - część 1.

Czy mieliście czasem tak, że przeglądając zestawy EDC (szczególnie zza granicy) łapaliście się za głowę po podliczeniu wartości wszystkich elementów? Często ludzie wydają krocie na skompletowanie idealnego setu. Jednak czy zawsze musi tak być? Czy nie można mieć w pełni funkcjonalnego zestawu za grosze? Otóż można i chciałbym wam przedstawić kilka ogólnodostępnych  produktów Every Day Carry do kupienia za małe pieniądze. Jednak trzeba mieć się na baczności bo nie zawsze jest tak różowo.  Kiedyś opisywaliśmy już kilka chińskich, stosunkowo takich produktów Sanrenmu czego efekt możecie przeczytać tutaj.

Na warsztat wziąłem 4 produkty: latarkę czołową z Biedronki (19,99 zł), śrubokręt z wymiennymi bitami z Castoramy (8 zł), mini-latarkę "No name" ze sklepu turystycznego Mountain Warehouse (3,5 zł) oraz multitoola z Lidla (25 zł). Jak widać, ceny produktów nie są zbyt zbyt wygórowane. Dzisiaj przedstawię dwa pierwsze produkty, reszta w części drugiej.



Latarka czołowa


Na pierwszy ogień idzie, już bardzo popularna, czołówka z Biedronki. Za cenę 19,99 zł otrzymujemy latarkę oraz 4 baterie AAA. Latarka zamocowania jest na czerwono- czarnym regulowany pasku, który sprawia wrażenie solidnego i godnego zaufania. Po założeniu latarki pojemnik na baterie znajduje się z tyłu głowy co jest dobrym rozwiązaniem- w innym wypadku ciężar baterii przeważały latarkę w jedną lub druga stronę. 
Światło zapewniają nam 3 diody. Ku mojemu zdziwieniu jest ono bardzo jasne. Producent nie określił ilości lumenów ale na pewnym forum zmierzono, że jest to wartość ok. 85.   Dodatkowo, mamy możliwość regulowania wiązki światła dzięki czemu, skupione, może świecić na dużą większą odległość oraz zmiany światłą ciągłego na stroboskopowe. Dobrym rozwiązaniem jest również możliwość regulacji lampy w pionie co przydaje się podczas różnych prac.


Jeśli chodzi o jej wytrzymałość to jest to kwestia względna. Niektórzy twierdzą że latarki wytrzymały wiele w ciężkich warunkach. Ja natomiast posiadałem do tej pory dwa egzemplarze. Pierwszy przestał działać po upadku na ziemię z ok 1.5 metra (mogła to być trywialna usterka ale już w to nie wnikałem). Druga działa do dziś pomimo różnych sytuacji. Moim zdaniem jest to kwestia egzemplarza na jaki się trafi.

Przyczepić się można do jednej rzeczy- latarka nie jest za bardzo wyględna po nałożeniu jej na czoło :) ma ona ok. 55 mm wysokości więc bardzo odstaje od głowy.


Czy polecam czołówkę z biedronki? Jak najbardziej. Za mała cenę otrzymujemy solidny produkt, który może nam długo posłużyć. Moc światła jest naprawdę zadowalająca i pomoże nam w wielu sytuacjach, np podczas pracy w terenie czy na rowerze. Za tą cenę ciężko będzie znaleźć coś lepszego. Warto ją mieć chociażby jako back up w domu czy samochodzie.

Test latarki w piwnicy :)

Śrubokręt z wymiennymi bitami.


Drugim produktem, jaki chciałem Wam przybliżyć, jest śrubokręt w kształcie długopisu z Castoramy. Cena: 8 zł.

Jak zapewne już zauważyliście czytając bloga, posiadam w kolekcji kilka noży. Zawsze problemem był dla mnie brak śrubokrętu, którym mógłbym odkręcić lub dokręcić klips czy poprawić śrubkę. Dlatego zdecydowałem się na ww. produkt.


Długopis jest kompaktowych rozmiarów jego długość to jedyne 10,5 cm. Po odkręcanie górnej nakrętki ukazuje nam się 8 bitów ukrytych w środku-bity krzyżowe PH00 i PH0, torxy - T5, T6, T7, T8, bity precyzyjne PZ1 o średnicy 1 i 2 mm. Bity mocuje w otworze na dole urządzenia w którym znajduje się magnes, a całość wykonana jest z aluminium. Waga to jedyne 0,06g.



Same bity przy pierwszym wrażeniu sprawiają dobre wrażenie. Z powodzeniem mogłem dokręcić poluzowaną śrubkę od klipsa w swoim CRKT Hammond czy przy okularach. Problem zaczęły się przy cięższych zadaniach, np gdy chciałem rozkręcić na części pierwsze Sanrenmu 710. Pierwsza śrubka jakoś poszła, przy drugiej jednak bit zaczął się sypać po czym śrubokręt, zamiast ją odkręcić, zaczął kręcić się w kółko. Test niestety niezdany.

Zaletą śrubokrętu z Castoramy są niewątpliwie wymiary i kształt. W plecaku czy torbie idealnie wpasuje się w przegródki przeznaczone na długopisy.
Czy warto inwestować te 8 zł? Moim zdaniem tak. Jeśli będziemy wykorzystywać go do typowo zegarmistrzowskich prac to może posłużyć nam przez długi czas. Przy trudniejszych zadaniach może nie podołać. Mimo to warto mieć go przy sobie na wszelki wypadek, szczególnie ze sam śrubokręt z 8 bitaminie będzie nam przeszkadzać w torbie czy plecaku.

Śrubokręt na miejscu długopisu w plecaku.

To be continued... Za niedługo część druga.

Komentarze