Tanie EDC - część 2.

Pamiętacie część pierwszą artykułu "Tanie EDC" (jeśli nie, zapraszam tuta (link))? Starałem się przekonać Was, że możliwe jest skompletowanie dobrego zestawu za małe pieniądze. Zapraszam na drugą część, gdzie przedstawię mini- latarkę ze sklepu turystycznego Mountain Warehouse oraz multitool z Lidla. No to zaczynamy.


Mini - latarka

Długi czas szukałem kompaktowej latarki do moich kluczy. Nie znalazłem jeszcze tej idealnej, ale w międzyczasie trafiłem na zamiennik warty uwagi. Jest to mini- latarka ze sklepu turystycznego Mountain House.


Mała to odpowiednie słowo do określenia jej wielkości ponieważ na jedynie 47 mm długości. Posiada jedną diodę i jest zasilana 4 bateriami LR41.

Świeci o dziwo dobrze. Dla jasności, nie porównuje jej z pełnoprawnym latarkami ponieważ ta przy kluczach miała u mnie spełniać funkcje jedynie pomocnicze- przyświecić podczas otwierania drzwi, szukania czegoś itp. Producent nie połasił się o żadne dane na jej temat wiec ilość lumenów jest niewiadomą. na zdjęciach widać jak się prezentuje w trakcie pracy.


Nie jest ona bardzo wytrzymała- dołączone kółko do przyczepienia do kluczy pękło mi po ok. miesiącu używania, a z czarnej latarki pochodziła farba (z drugiej strony noszona była non stop z kluczami w kieszeni) ale w sumie dodało jej to tylko uroku :)
.
Latarka ma tylko i aż jedna wadę. Z jednej strony wada ta jest niewielka, z drugiej jednak zdyskwalifikowała ją jako latarka do kluczy. Otóż włączanie światła odbywa się poprzez naciśnięcie przycisku na górze obudowy. Nie stawia on oporu i działa bardzo lekko.i to jest ten problem- bardzo łatwo ją włączyć podczas zwykłego noszenia w kieszeni. Pierwsza partia baterii wyczerpał mi się po ok tygodniu, ponieważ pewnego razu latarka sama się włączyła i jak wyjąłem ją z kieszeni, baterie były na wykończeniu. Szkoda, że nie rozwiązali inaczej mechanizmu włączania i wyłączania.

Latarkę noszę aktualnie w kieszeni w plecaku przy suwaki- oświetla mi wnętrze gdy czegoś szukam, a w razie potrzeby można ją szybko odczepić. Tutaj nie zdarzyło mi się samoczynne włączenie.

Swój egzemplarz kupiłem w promocji i zapłaciłem 7 zł za dwie sztuki czyli śmieszne pieniądze. Szkoda, że mechanizm włączania został skonstruowany tak, a nie inaczej, bo przez to latarka nie może służyć przy kluczach (chyba ze nosimy je, np. przy pasku) ale mimo to polecam ją do innych zadań.

Multitool z Lidla

"Last but not least" chciało by się napisać, ale nie w tym przypadku. Na ostatni ogień idzie multitool z Lidla. Skuszony niską ceną (25 zł) i atrakcyjnym wyglądem (sprzedawany był w blistrze) zakupiłem go z ciekawości. W opakowaniu wszystko ładnie się prezentowało. Po rozpakowaniu nie było już tak różowo ale po kolei.


W zestawie otrzymujemy samego tool'a a oraz pokrowiec na niego który jest wygodny i dobrze dopasowany. Samo narzędzie posiada wiele funkcji a są to:

- kombinerki ze sprężyną
- pilnik
- otwieracz do butelek
- śrubokręt krzyżakowy
- śrubokręt płaski
- ostrze
- przecinak do drutu
- piłka do drewna
- mniejszy śrubokręt płaski
- otwieracz do konserw
- szydło


Problem w tym, że narzędzia są kiepsko spakowane. Niektóre ciężko otworzyć (np. aby skorzystać ze śrubokrętu płaskiego trzeba najpierw otworzyć krzyżakowy bo inaczej się do niego nie dostaniemy). Jakością również nie zachwycają: ostrze od nowości było tępe, ciężko otworzyć butelkę otwieraczem, kombinerki źle się schodzą. Pewnego razu mocno zamykając tool'a udało mi się go "zatrzasnąć" - kombinerki utknęły pod plastikową częścią obudowy co uniemożliwiało jego ponowne otwarcie. Dopiero rozwarcie "na chama" załatwiło sprawę, co jednak zostawiło swój ślad na obudowie.

Biały "osad" na narzędziach był od nowości. Niestety nie do doczyszczenia.

Multitool w założeniach prawdopodobnie miał mieć nowoczesny wygląd, stąd "wycięcia" w obudowie. Niestety, sprawiają one, że korzysta się z niego niewygodnie i podczas cięższych prac wbijają się w ręce. 


Czy tool ma jakieś plusy? Hmm... narzędzi jest sporo, pokrowiec jest w porządku a kombinerki automatycznie się rozwierają, co na pewno jest wygodne. I tyle. Nie warto skupiać się głębiej nad tym narzędziem, nawet jako "zapas". Jeśli szukamy jakiegoś toola, warto dopłacić do czegoś porządniejszego.



A Wy mieliście styczność z jakimś tanim EDC? A może chcielibyście, żebyśmy coś dla Was przetestowali? Jeśli tak, piszcie w komentarzach lub na edcreview@gmail.com.

Komentarze