Kershaw Oso Sweet - recenzja

Długi czas szukałem noża odpowiedniego do codziennego noszenia w kieszeni i nie mogłem znaleźć "tego jedynego". Długi czas towarzyszyło mi tanie, lecz sprawdzone Sanrenmu 710, jednak ostro zakończony kołek na ostrzu skutecznie dziurawił każdą kieszeń. Po nim nastał czas noszenia Victorinoxa Sentinela, a później Campera, jednak i jedno i drugie zostało zdyskwalifikowane przez brak klipsa, który jednak jest bardzo wygodny i przydatny kiedy mowa o nożu EDC. Minęło trochę czasu i, zupełnym przypadkiem, trafiłem na ofertę sprzedaży foldera, o którym wcześniej nie słyszałem, mianowicie Kershaw Oso Sweet. Szybki przegląd internetu i decyzja- biorę, zobaczymy co z tego wyjdzie. Czy to był dobry zakup? Przekonajcie się sami.





Tradycyjnie na początek porcja suchych faktów i danych:

- Długość całkowita: 200 mm
- Długość rękojeści: 111 mm
- Waga: 119 g
- Blokada: Liner lock
- Wspomaganie wysuwania ostrza SpeedSafe
- Rękojeść: Nylon zbrojony włóknem szklanym
- Klips mocujący z możliwością dwóch położeń



Ostrze:

- Długość ostrza: 89 mm
- Stal: 8Cr13MoV
- Profil głowni: Drop point
- Ostrze: Gładkie
- Wykończenie: metodą piaskowania


Rozmawiając o nożu EDC, niewątpliwe znaczenie mają jego rozmiary. Zarówno złożonego, jak i rozłożonego. Przyznać muszę, że ten stosunek w przypadku Oso Sweet jest zadowalający. Po złożeniu ma jedynie 111 mm długości co przy wadze 119 gram czyni go "słodkim" maleństwem. Samo ostrze ma jednak 89 mm. Nie jest to dużo, ale jak na taką małą konstrukcję, wystarczająco. Pozwala nam ona na wykonanie większości "zleconych" mu czynności, włączając w to krojenie produktów spożywczych (co prawda, np. większe bułki trzeba kroić dookoła, ale da się to zrobić).


Samo ostrze wykonane jest ze stali 8Cr13MoV ze szlifem drop point co zapewnia mu dużą ostrość i łatwość w ostrzeniu. 


Niewątpliwym plusem całego narzędzia jest system otwierania ostrza. Mamy tu do dyspozycji najzwyklejszy flipper oraz system wspomagania otwierania SpeedSafe, spotykany często w nożach od Kershawa. Jeśli ktoś wcześniej nie miał z tym styczności to spieszę wytłumaczyć, że z tym systemem wystarczy mocniej nacisnąć flipper palcem, aby ostrze otwarło się z impetem i miłym kliknięciem. Pierwszy raz posiadam nóż ze SpeedSafem, jednak muszę stwierdzić, że jest to bardzo wygodny i pożyteczny patent. Możemy z łatwością rozłożyć folder, bez konieczności wykonywania ruchu nadgarstka, a jedynie palca. Minusem jest jednak to, że trudniej zamknąć taki nóż więc wykonywanie tej czynności jedną ręką nie będzie takie łatwe jak w przypadku folderów bez systemu otwierania. Niektórzy, przyzwyczajeni do otwierania noża za pomocą kołka, również zwrócą uwagę na jego brak, ponieważ nie mamy tu wyboru, jak otwierać nóż- musimy korzystać z flippera wspomaganym systemem SpeedSafe. Czy to wada? Oceńcie sami. Dla mnie taki system jest wystarczający.

Dla zainteresowanych wrzucam filmik prezentujący system otwierania noża.


Ostrze przed zamknięciem chroni stara i sprawdzona blokada Liner Lock, która spełnia swoje zadanie, nawet gdy nóż jest mokry. Blade play'a nie stwierdzono, ani poziomego, ani pionowego.


Pierwsze, co rzuca się w oczy podczas oglądania zdjęć tego noża, to nietypowa okładzina. Widnieje na niej wzór określany jako łuski lub skóra węża. Muszę powiedzieć, że miałem co do niej największe obawy, ponieważ, patrząc po zdjęciach, miałem wrażenie, że jest tandetna i plastikowa, jak w tanich nożach za 30 zł. Zostałem pozytywnie zaskoczony. Rękojeść została wykonana z nylonu zbrojonego włóknem szklanym i w dotyku sprawia dobre wrażenie, w żaden sposób nie przypominając tandetnego plastiku. Sam wzór przyciąga wzrok i jest ciekawy dla obserwatora oraz zapewnia pewniejszy chwyt, nawet w wilgotnych dłoniach.


Okładziny z tyłu noża połączone są karbowanym back spacerem co usztywnia i wzmacnia konstrukcje, a dodatkowo dodaje walorów estetycznych i sprawia, że nóż jeszcze wygodniej trzyma się w dłoni.


W rękojeści znajdziemy 3 śruby od okładzin oraz jednego torxa od osi głównej, którego otwór został estetycznie zamaskowany po drugiej stronie. Znajdziemy tu również miejsce na cienki sznurek (standardowy paracord zmieści się z trudem).

Do dyspozycji mamy również klips, do zamontowania w dwóch pozycjach (tip up i tip down). Ma ciekawy kształt, dzięki czemu dobrze wygląda na krawędzi spodni, prezentując dumnie wygrawerowaną nazwę producenta, a fear factor jest niewielki. Jest tak zaprojektowany, że pewnie trzyma się w spodniach, a jednocześnie możemy szybko i łatwo dostać się do foldera, bez konieczności siłowania się z nim. Jedyne, do czego można się przyczepić, to fakt, iż lekko porusza się na boki, pomimo dokręcenia śrub. W miarę używania, robi się co raz luźniejszy i raz na jakiś czas trzeba dokręcić śrubki. Taki klipsowy "blade play" (do zobaczenia na końcu powyższego filmiku) :) Jest z nim również mały problem. Albo dokręcimy go tak, żeby wygodnie sie wyjmowało i wkłądąlo z kieszeni, co jednak po pewnym czasie powoduje rozkręcenie śrubek. Drugim sposobme jest dokręcenie klipsa "na chama" co zapobiegnie rozkręcaniu ale ciężko będzie go umieszczać na krawędzi kieszeni. Ja wybrałem drugą opcję dodatkowo rozginając go lekko.



Jeśli chodzi o wygodę użytkowania to muszę bez przesady stwierdzić, że jestem zachwycony. Nóż idealnie dopasowuje się do mojej dłoni, a wspominany wcześniej wzór na okładzinach dodaje pewności trzymania. Nawet przy dłuższym operowaniu nim nie narzekamy na dyskomfort. Osoby z większymi dłońmi mogą już nie być aż tak zadowolone. 


Nóż idealnie chowa się w kieszeni, zawieszony na klipsie, nie zajmując w niej miejsca. Jest tak mały i lekki, że czasem idzie zapomnieć, że go nosimy. Zmieści się również bez problemu w popularnej "kondonierce" w jeansach, jednak ja go tam nie nosze (niewygodne podczas siadania).

Kershaw Oso Sweet ma jeszcze jeden, duży plus, a mianowicie cenę. Sklepowa oscyluje w granicach 130 zł (od osób prywatnych do dorwania za ok. 110 zł) co jest bardzo atrakcyjne, biorąc pod uwagę wszystkie jego zalety i małą ilość wad.

Podsumowując, Kershaw Oso Sweet to świetny nóż Every Day Carry, który, dzięki swoim wymiarom, może towarzyszyć nam codziennie. Cena 130 zł jest jak najbardziej zachęcająca. Polecam każdemu.


PLUSY:

+ ciekawy design
+ wymiary
+ cena
+ flipper i system SpeedSafe


MINUSY:

- poruszający się klips



Komentarze