Fixed od Kiedi'ego - recenzja

Polscy knifemakerzy robią naprawdę dobre noże. Wychodzę z tego założenia już od dawna. Ostatnimi czasy mieliśmy kilka okazji, co by się o tym przekonać, czego efektem jest nowy dział na blogu - Polish Custom Knives and Tools. Teraz przyszło nam przetestować fixed od Kiedi'ego. To, że robi on cuda z damastu, pewnie już widzieliście tutaj. Jak jednak sprawdzają się jego noże? Zobaczcie sami.


Trafił nam się nóż myśliwski bez nazwy :)


Specyfikacja:

długość całkowita: 235 mm
długość klingi: 135 mm (z czego 120 mm KT)
grubość klingi: 3 mm
stal: N690
rękojeść: fibra czarna, bubinga pomelo z mozaikowymi pinami
waga: 156 g




Klinga:

Jak zauważyliście wyżej, długość całkowita noża to 235 mm, z czego sama klinga ma 135 mm. Warto wspomnieć, że jest to "full tang" czyli został wykonany z jednego kawałka stali, właśnie o długości 235 mm. Dzięki temu nie musimy obawiać się o jego trwałość podczas cięższych prac, jak podważanie.


Grzbiet ma 3 mm grubości, co pozwala na wygodne i pewne oparcie palca podczas pracy. Pomaga w tym również filework, który czyni chwyt jeszcze pewniejszym. Próg klingi skutecznie chroni rękę przez ześlizgnięciem się podczas wbijania.

Do gustu przypadła mi szerokość ostrza. W najszerszym miejscu ma aż 34 mm, co bardzo przydaje się podczas prac kuchennych (o tym za chwilę). 

Użyta stal to N690, która całkiem dobrze trzyma ostrość i nie łapie rdzy. Całość wykończona została na lekki połysk, a ostrze dumnie zdobi punca makera :)




Rękojeść:

Rękojeść została wykonana z czarnej fibry i bubinga pomelo o ciemnobrązowej barwie i atrakcyjnym, klasycznym wyglądzie. W nożach roboczych jestem zazwyczaj zwolennikiem stosowania micarty, zamiast drewna, która wg. mnie jest wygodniejsza i zapewnia lepszy chwyt. Jednak w przypadku tego fixeda, rękojeść sprawdza się idealnie. Chwyt jest pewny, dłoń się nie ślizga, nawet w mokrych warunkach, i nie mamy obaw podczas użytkowania. Może to jednak być również dlatego, że nóż sprawia wrażenie, jakby był stworzony idealnie pod moją dłoń :)



Okładki zostały spasowane perfekcyjnie, dzięki czemu krawędzie między stalą a drewnem są praktycznie niewyczuwalne. Dobrze, bo nawet najmniejsza krawędź w tym miejscu mogłaby nam sprawić dużo bólu podczas dłuższej pracy. 

Do utrzymania całości w kupie zostały użyte mozaikowe, mosiężne piny, a na samym dole rękojeści znajdziemy otwór do przeplecenia sznurka czy paracordu, dzięki czemu pewność chwytu oraz komfort wyjmowania noża z pochwy będzie jeszcze większy.


Pochwa:

Skoro pochwa została już wspomniana, warto napisać o niej kilka słów. Jest prosta, wykonana z bejcowanej skóry bydlęcej i spełnia swoje zadanie. Szyta ręcznie, kształtowana na mokro i woskowana na gorąco. Bez zbędnych wodotrysków, zdobień. Wg autora - skopana. Wg mnie jest całkiem nieźle, z jednym tylko "ale". Przyzwyczajony do kydex'owych pochewek, spasowanych co do milimetra, tu zauważyłem pewien minus. Pochwa jest minimalnie za duża. Nóż łatwo w nią wchodzi i wychodzi bez problemu, co trzeba zaliczyć na plus, jednak brakuje tutaj oporu przy wyjmowaniu, przez co całkowicie nie mogłem jej zaufać, nosząc fixeda przy pasku podczas pieszej wycieczki w trudnych warunkach. Co prawda, trzymając ją w pionowej pozycji, nic nie ma prawa się stać, ale jednak brakuje mi tu tego zabezpieczenia. O co mi chodzi, możecie zobaczyć na filmie:





Testy:

Jak widzicie, jak na razie jestem bardzo zadowolony z noża. Wygodny, ładny. Jak jednak sprawdzi się podczas testów? Przekonajcie się sami.

Nóż testowałem w licznych sytuacjach. Jednak najlepszym jego testem był mój pobyt w Augustowie, gdzie towarzyszył mi non stop przy pasku i był nożem do wszystkiego, używanym przeze mnie i każdego wokół. 


Na początek drobne prace, jak struganie patyka, cięcie gałązek na rozpałkę do kuchenki turystycznej, itp. Tutaj fixed dał radę. Pościnał drobne patyki, porozdzielał na kawałki, naostrzył kije. Jednak coś mi nie pasowało. Otóż nóż jest, moim zdaniem... za lekki. Jakkolwiek by to nie brzmiało, nie mogę się wyzbyć tego uczucia. Przyzwyczajony zostałem do cięższych fixedów (ten ma lekko ponad 150 g), gdzie bardziej czuć "moc" podczas rąbania i cięcia. Tak jak pisałem, to jedynie moje subiektywne odczucie, może coś jest ze mną nie tak :)




Mała waga ma oczywiste plusy - operując cięższym nożem szybciej się zmęczymy. Więc dla jednych będzie to plus, dla innych minus.



Jako, że był to jedyny fixed, który miałem przy sobie, należało też sprawdzić cięższe prace "w razie czego". Tradycyjnie padło na batonowanie. Znalazłem cel i wziąłem się do pracy. Nóż dawał radę, jednak lekko nie było. Nie jest on duży więc rozdzielenie grubszego pieńka zajęłoby nam chwilę. Dałoby się, jednak trzeba by się przy tym trochę namęczyć. Moim zdaniem nie jest do tego stworzony, ale jeśli będzie taka konieczność, to, z trudem bo z trudem, ale da radę.



Jego powołanie odnalazłem jednak w innym miejscu, mianowicie w kuchni (zarówno polowej jak i stacjonarnej :) ). Nóż akompaniował mi przy każdej okazji, każdym grillu i ognisku. Szeroka klinga idealnie sprawdza się do cięcia grubszego i cienkiego pożywienia, jak również do smarowania. Do tego jest przy tym bardzo wygodny i był chętnie wykorzystywany przez każdego dookoła. 


Nie oszczędzałem Kiedi'owskiego fixeda ani przez chwilę i poczuć można było na ostrzu, że swoje już przeżył, ponieważ stracił dużo ze swojej początkowej ostrości, a do tego pojawiły się minimalne wyszczerbienia. No cóż, nie jest to produkt niezniszczalny, a nie miał ze mną lekko. Wziąłem go jeszcze jednak do kuchni, co by sprawdzić, czy coś pozostało z ostrości. Miłe zaskoczenie:





Podsumowując, recenzowany nóż to produkt bardzo dobry. Nie jest wielki i ciężki, więc może nam towarzyszyć cały dzień przy pasku, tak, że go nawet nie poczujemy. Przyznam bez bicia, że stał się jednym z moich ulubionych fixedów. Zrobi wszystkie lekkie, obozowe prace, przygotuje jedzenie, a w razie potrzeby weźmie się za coś cięższego (chociaż drzewa nie zetnie). 

Porównanie z niedawno recenzowanym Salvatorem.

Prosty, użytkowy nóż, który warto mieć przy sobie w terenie.

PLUSY:

+ atrakcyjny wygląd
+ użytkowe, szerokie ostrze

MINUSY:

trochę zbyt mała waga (moja subiektywna opinia)





Nóż do testów dostarczył nam knifemaker Kiedi (LINK). Dzięki :)

Komentarze