Lifepaint od Volvo - odblaski w sprayu

Pomimo aktualnie panującej aury, wielu rowerzystów nie rezygnuję ze swojego środka transportu. I dobrze - w końcu nie ma złej pogody na rower, jest tylko zły ubiór. Jednak, na jesień i zimę, trzeba przykuć jeszcze większa uwagę do widoczności na drodze. Szybko zapadający zmrok, częste opady deszczu - źle to wpływa na bezpieczeństwo rowerzysty.  Volvo znalazło ciekawe rozwiązanie - odblask w sprayu... Oto Lifepaint!


Lifepaint to, na pierwszy rzut oka, zwykła puszka z przezroczystą zawartością. Możemy popsikać nią każdy materiał - ubrania, plecak, koła, ramę rowerową. Dosłownie wszystko. I co? I nic - w dziennym świetle nie zauważamy żadnej różnicy czy zmiany na popsikanym materiale. 

Cała "magia" zaczyna się po zmroku, gdy substancja spotyka się ze światłami samochodowych reflektorów. Wtedy zaczyna działać jak pełnoprawny odblask, a nawet lepiej, dając jasne, białe światło przez około tydzień.


Gadżet bardzo ciekawy, ale czy godny uwagi? Moim zdaniem, dla kogoś często jeżdżącego czy biegającego po nocy, bardzo. Efekt, w porównaniu ze zwykłymi odblaskami, jest dużo bardziej wyrazisty i widoczny z daleka. Do tego możemy stworzyć duże, odblaskowe powierzchnie (plecak, rama, itp.) dzięki czemu nie sposób nas nie zauważyć. A, po zejściu z roweru, substancja nie jest widoczna więc odzież może być używana na co dzień. Ciekawe...

Komentarze