Freeplay TUF - recenzja

"Always be prepared", jak to głosili starzy, szwajcarscy skauci. Wielu z nas wyznaję tą samą dewizę, w tym ja (chociaż za prepersa się nie uważam). Dzisiaj chciałem Wam przedstawić produkt, który może się przydac w kryzysowej sytuacji, jak i również najzwyklejszej, codziennej. Oto Freeplay TUF od KARALUCHa.


Radio to jedno z podstawowych urządzeń, które mogą przydać się podczas sytuacji kryzysowej. W takich momentach, dostęp do informacji jest na wagę złota, szczególnie, gdy nie jesteśmy zależni od zasilania czy innych czynników zewnętrznych. Na takie chwile, ale również i codzienne zmagania i leśne wędrówki, przeznaczony jest Freeplay.


Freeplay TUF jest to z urządzanie o wielu funkcjach. Posiada:


- radio FM (88-108 MHz)
- radio AM (530-1700 kHz)
- radio SW (3-22 MHz)
- latarkę 
- panel słoneczny
- korbkę do ręcznego ładowania
- wyjścia USB, microUSB i słuchawkowe
- uchwyt do podwieszania
- wyświetlacz 


Zbudowany jest z wytrzymałego plastiku i posiada wbudowaną, niewyjmowaną baterię. Całość pokrywa żółta guma, dzięki której urządzenie pewnie trzyma się w ręku czy na powierzchniach, mokrych i suchych i jest odporne na uszkodzenia. Plus za użycie takiego, a nie innego koloru - radio bardzo wyróżnia się w terenie więc ciężko je zgubić. Jego wymiary to 144 mm x 60 mm a waga to jedyne 300 g. 


Przejdźmy do funkcji, które oferuje to ustrojstwo. 





RADIO:

Tak jak wyżej wspomniałem, do dyspozycji mamy radio FM, AM, SW. Odbiór zapewnia wysuwana antena, którą znajdziemy w górnej części urządzenia. Ma ona długość 26,5 cm, co zapewnia przyzwoity odbiór, nawet w środku lasu.


Dźwięk wydobywa się głośniczka, umieszczonego na bocznej ściance, chronionego przez metalową kratkę. Możemy skorzystać również z gniazda słuchawkowego ukrytego pod zaślepką.






LATARKA:

Przeciwległą, do głośnika, ściankę zajmuję latarka z LEDową żarówką. Świeci przyzwoicie, chociaż cudów nie ma. Włączona za pomocą przycisku, maksymalny czas świecenia to 20 godzin (po pełnym naładowaniu baterii). Sprawdzi się na małych powierzchniach, w namiocie (szczególnie z zawieszką, gdy może służyć jako górne światło). Reszta do zobaczenia na zdjęciach i filmie.




PANEL SŁONECZNY / KORBA DO RĘCZNEGO ŁADOWANIA 

Wspominałem wyżej, że plusem urządzenia jest całkowita niezależność od źródeł zasilania. Rzeczywiście tak jest. Freeplay możemy naładować tradycyjnie, podłączając go poprzez kabel USB - microUSB, który następnie podepniemy do komputera lub zasilacza. Jeśli jednak jesteśmy w terenie, mamy do wyboru dwa inne możliwości.

Jedną z nich jest panel słoneczny znajdujący się nad wyświetlaczem. Jego obecność bardzo pomaga w terenie - zostawiając go non stop na słońcu (chociażby nosząc przypięty do plecaka), mamy zawsze zwarte i gotowe do działania radio. W domu wystarczy je zostawić na parapecie, aby nie musieć pamiętać o ładowaniu. 


Jeśli jednak, nie mamy takiej możliwości (np. w nocy lub podczas pochmurnej pogody), wystarczy rozłożyć korbkę i, kręcąc ją zgodnie z ruchami wskazówek zegara, naładować urządzenie. Zajmie nam to to chwilę czasu, ale mamy pewność, że nie zabraknie energii. 


W przypadku korbki ujawnia się jeszcze jedna, pożyteczna funkcja - mamy tu coś w stylu ręcznego powerbanka. Podłączając małe urządzenia do portu USB i kręcąc, możemy je minimalnie podładować. Nie spodziewajmy się jednak cudów - służy to jedynie w awaryjnych sytuacjach (wg producenta, minuta ładowania w taki sposób pozwoli nam na 2-3 minuty rozmowy telefonicznej). Nie jest to pełnoprawny powerbank, ale miły "feature", który może nam uratować skórę w awaryjnej sytuacji.




WYŚWIETLACZ 

Stacje radiowe, godzina oraz stan naładowania baterii mamy pokazane na małym, podświetlanym wyświetlaczu. Znajdziemy tu również przyciski do strojenia radia, głośności, zmieniania częstotliwości czy wreszcie włączania i wyłączania urządzenia.




UCHWYT

Na bocznej ściance  z głośnikiem znajdziemy również rozkładany, plastikowy uchwyt. Pozwala na zawieszenie Freeplay'a na gałęzi, w namiocie, przypięciu do plecaka i gdziekolwiek indziej, gdzie będziemy tego potrzebować. Miły dodatek, bo zawieszone radio może nam jednocześnie doświetlać ziemię i dostarczać muzyki.





PODSUMOWANIE:

Do kogo skierowane jest radio typu Freeplay TUF? Praktycznie do każdego. Z jednej strony jest to bardzo ważny element wyposażenia każdego prepersa, szykującego się na sytuację kryzysowe, kiedy to dostęp do informacji i niezależnego źródła energii jest nieoceniony. 

Z drugiej jednak strony, radio tego typu znajdzie również zwolenników pośród "typowych Kowalskich", lubiących spędzać czas na łonie natury i którzy lubią posłuchać w tym czasie muzyki czy wiadomości ze świata. Czy to na kempingu, na działce czy pieszej wycieczce.  A reszta dodatkowych funkcji czyni urządzenie jeszcze atrakcyjniejszym. 




PLUSY:

+ możliwość ładowania za pomocą panelu słonecznego / korbki
+ mnogość funkcji

MINUSY:

- cena


Sprzęt do recenzji otrzymaliśmy od sklepu KARALUCH. Dzięki!

Komentarze