Hultafors OK1 - recenzja

Na łamach bloga mogliście do tej pory przeczytać sporo recenzji fixedów, głównie wykonanych przez polskich makerów (spis znajdziecie TUTAJ). Dzisiaj pora na seryjną produkcję, a co za tym idzie atrakcyjniejszą cenowo. Oto nóż Hultafors OK1 otrzymany do testów od Laplander.pl.


OK1 to propozycja wprost ze Szwecji, z przeznaczeniem surwiwalowo - bushcraftowym. Następca kultowego, w pewnych kręgach, modelu GK.







Specyfikacja:
  • Długość ostrza - 94 mm 
  • Stal - węglowa z powłoką elektroferyczną 
  • Twardość: 58-60 HRC 
  • Szlif skandynawski 
  • Pochwa wykonana z tworzywa ​Rękojeść z tworzywa sztucznego 
  • Długość całkowita - 222 mm 
  • Grubość ostrza: 3,0 mm 
  • Szerokość ostrza: 21 mm




Ostrze noża noża zostało wykonane z japońskiej stali węglowej zahartowanej do twardości 58 - 60 HRC. Wynik bardzo dobry, gwarantujący dużą wytrzymałość i trzymanie ostrości, nawet w ciężkich warunkach. Jak to wyszło w praktyce, dowiecie się za chwilę.




W celu zabezpieczenia przed korozją, pokryto je czarną powłoką EPD (elektroferyczną). Dodatkowo zapewnia antyrefleksyjność ostrza. Znajdziemy tu również podręczną miarkę w calach i centymetrach. Nie zdarzyło mi się jej użyć ;)


Co OK1 trzeba przyznać to to, że jest diabelnie ostry. Szlif skandynawski to dobry wybór ponieważ oferuję wysoką ostrość i, jednocześnie, łatwe naostrzenie. Można przyczepić się jedynie do długości - 94 mm to niewiele i potrafi nam zabraknąć kilku centymetrów w niektórych sytuacjach. 



Grubość to aż 3 mm - nada się więc do cięższych zadań jak batonowanie oraz zapewnia wygodne oparcie dla kciuka.


Krawędzie grzbietu są naostrzone więc można wykonywać nimi proste czynności jak krzesanie ognia krzesiwem czy 'skrobanie' kory z patyka. Ale bądźcie spokojni - nie idzie się nimi zaciąć :)

Przejdźmy do rękojeści. Ta została wykonana z wytrzymałego plastiku PP w kolorze oliwkowej zieleni. Nie jest może zbyt piękna (chociaż wykonanie jest przyzwoite) ale na pewno praktyczna. Po ok. 3 tygodniach użytkowania nie widać na niej żadnych śladów.






Jest długa na około 13 cm co miało być uniwersalnym zabiegiem - dopasuje się do dłoni zarówno bardzo dużej, jak i małej. Ci drudzy niestety poczują dyskomfort po dłuższym użytkowaniu, gdy ręka będzie miała oparcie jedynie w gardzie (która skutecznie broni przed ześlizgnięciem się palców na krawędź tnącą). Z drugiej strony spokojnie można operować w grubych rękawiczkach.


Nóż chowany jest w prostą, plastikową pochwę. Wyposażona jest w gumowy uchwyt na krzesiwo oraz dwa do przypięcia. Możemy zrobić to albo za pomocą szerokiej, materiałowej szlufki, lub całkowicie zdjąć tą część i użyć wyłącznie plastiku.











OK1 trzyma się pewnie, wyjmuje dobrze jedną ręką, posiada również otwór na ściekająca wodę więc śmiało możemy chować brudny nóż. Jest dobrze.



Weźmy się więc za testy. Tak jak napisałem na pcozątku, przeznaczenie Hultaforsa to typowy outdoor czyli głównie prace leśne. 


Wszelkie proste czynności jak ostrzenie patyków, korowanie itp. możemy pominąć - dzięki szlifowi skandynawskiemu oraz fabrycznej ostrości nie ma z nimi najmniejszych problemów. Weźmy się za coś cięższego.




Grzbiet o grubości 3 mm nadaje się dobrze do batonowania. Cały proces idzie łatwo i przyjemnie, chociaż czasem uderzana gałąź może się połamać od ostrych krawędzi :)
Długość ostrza (94 mm) oraz jego szerokość (21 mm) są oczywistymi ogranicznikami przy tej czynności. O uszkodzenia KT jednak nie musimy się obawiać.





Konstrukcja Hultaforsa OK1 nie jest full, a hidden tang. Ma on jednak aż 82 mm długości więc, w połączeniu z porządną i wytrzymała rękojeścią, nadaje się do każdej ciężkiej pracy polegającej na podważaniu, dźganiu i ogólnym 'tyraniu'.



Krzesanie krawędzią tnącą czy grzbietem nie robi wrażenia (ale równie efektywnie można to robić grzbietem).


Noża używałem bez zahamowań przez około 3 tygodnie. Miałem w stosunku do niego pewne obawy, które jednak się nie sprawdził. Pierwsza z nich to czarna powłoka. Zazwyczaj ta wyciera się od samego patrzenia, jednak EPD jest naprawdę twarde i zauważyłem tylko dwa malutkie ubytki.


Drugą obawą była stal węglowa i odporność na warunki atmosferyczne. Również pudło - wspomniana wyżej powłoka dobrze przed tym zabezpiecza więc nie musimy się o niego martwić, nawet jak zostawimy go brudnego czy mokrego na długi czas. 


Co mnie zaskoczyło jeszcze bardziej, to wytrzymałość stali. HRC jest imponujące i, jak widać, nie tylko na papierze. Tak sprawdza się ostrze po 3 tygodniach testów, bez dodatkowego naostrzania:


Golić nie ogoli, ale, na to co przeszedł, jest świetnie :) 

Hultafors OK1 to dobra pozycja dla ludzi, którzy bardziej cenią sobie wytrzymałość nad wyglądem. Nie mówię, że nóż jest brzydki, raczej prosty. To dobry wół roboczy, który sprawdzi się w większości zadań (zarówno lekkich jak i cięższych). Dodatkowo cena w granicach 60-70 zł jest zachęcająca (do kupienia np. TUTAJ). Czasem brakuje kilku dodatkowych centymetrów ostrza, jednak, jeśli szukasz czegoś do 'tyrania' w lesie, o co nie trzeba się martwić, OK1 będzie odpowiednim wyborem. Godny konkurent kultowej Mory :)

Ląduje w wyprawowej torbie Satchel na stałe :)



PLUSY:

+ wytrzymałość
+ ostrość i twardość stali
+ prosta i praktyczna pochwa


MINUSY:

- krótkie ostrze

Porównanie z Morą Craftline


Komentarze