Ka-Bar BK16 - recenzja

Po tych wszystkich folderach, fixedach i toolach, naszło mnie na coś, przy czym mógłbym odreagować. Zachciało mi się przetestować prawdziwy otwieracz do czołgów, nóż do wszystkiego. Odezwałem się do Specshop'u z pytaniem, co mogliby mi zaoferować. Gorąco polecili Ka-Bar BK16. Czy strzelili sobie w stopę, znając moje destrukcyjne zapędy? Przekonajcie się sami.


Firmę Ka-Bar kojarzę głównie z dwóch produktów - kultowego noża USMC The Legend oraz świetnego foldera EDC - Doziera.




Skrót BK na głowni i  w nazwie oznacza Becker Knives - amerykańskiego knifemakera, Ethana Beckera, który zaprojektował go specjalnie dla Ka-Bara (jak również kilka innych modeli). 


Model ten jest typowo surwiwalowy. Oznacza to oczywiście budowę full tang (delikatny drop point) i całkiem spore wymiary.


Długość całkowita to 235 mm, z czego aż 111 przypada na ostrze. Dzięki temu nóż jest uniwersalny (nadaje się zarówno do lekkich i cięższych prac) oraz poręczny. 


Co mnie pozytywnie zaskoczyło to waga. Na pierwszy rzut oka BK wydaje się ciężki, masywny. Okazuje się jednak, że waży jedyne 172 g. Bardzo mało.

Wykonany został z jednego kawałka stali Cro-Van klasy 1095. Dużo mi to nie mówi, podobnie pewnie jak i Wam, jednak, po głębszych testach, stwierdzam, że stal jest świetna. Twarda, odporna na uszkodzenia, odkształcenia. 


Twardość 56-58 HRC 'robi robotę' i KT (szlif płaski) nie odkształcił się nawet po batonowaniu cegły (!) - o tym później. Nóż bardzo dobrze trzyma ostrość. 

Całość powleczona jest czarną, matowa powłoką zabezpieczającą przed odblaskami i korozją. Już przy pierwszym kontakcie pogodziłem się z jej prędką utratą, jak to zazwyczaj bywa. Miałem rację, jednak tylko częściowo - powłoka schodzi przy mocnym użytkowaniu, jednak baaardzo powoli (po 2 miesiącach delikatne odpryski). 


Rękojeści wykonane z materiału Ultramid. Chropowate, antypoślizgowe, czuć je dobrze zarówno w rękawiczkach jak i 'gołej' dłoni. Pewną pozycję zapewnia jelec oraz nacięcia na grzbiecie ostrza. Jest wygodnie. 





Na dole znajdziemy otwór na linkę / paracrod, który jednocześnie omże służyć do zbicia szyby. Nie testowałem, ale nie mam wątpliwości, że zadziała. 


Pewnie zastanawiacie się, dlaczego jedne zdjęcie przedstawiają rękojeść Coyote Brown, a drugie czarne. Otóż obie dostajemy w prezencie od producenta!
Wymiana zajmuje 2 minuty i możemy spersonalizować nóż, bazując na naszym humorze czy dopasowując do sprzętu. Mała rzecz a cieszy - brązowe od razu zawitały na moim egzemplarzu.




Kolejnym dodatkiem jest pochewka. Duża, materiałowa. Moim zdaniem za duża. Znajdziemy tu dwa zapięcia (chociaż już jedno trzyma pewnie), sporą kieszeń na zapalniczkę czy krzesiwo praz masę pasków i troczków.



Na pasku sprawdza się średnio, ponieważ się obija przy szybkim marszu. Zdecydowanie lepiej poradzi sobie przy plecaku, do którego możemy zamontować ją przy pomocy MOLLE, praktycznie w każdej pozycji. Zapięcia są na tyle pewnie, że fixed nigdzie się nie ruszy.



Nóż jest atrakcyjny pod względem wizualnym, a jak prezentuje się pod kątem praktycznym?


Tak jak pisałem, jest to nóż surwiwalowy do wszystkiego. Nie planowałem go więc oszczędzać.


Towarzyszył mi w terenie na każdym wypadzie. Proste prace w gastronomii oczywiście spełnia bez zarzutu. Dobra ostrość pozwala na szybkie i bezproblemowe operowanie. Podobnie ma się sprawa z cięciem czy struganiem patyków.



Postanowiłem więc nim coś porąbać. Małe patyki lecą aż miło, z większymi trzeba spędzić trochę czasu. Niestety musimy włożyć w nie trochę siły, a to przez wspomnianą wcześniej niską wagę produktu. Grawitacja i pęd nam tu nie pomagają więc cała praca spoczywa na nas. 



BK16 oczywiście nie boi się batonowania. KT możemy być pewni więc śmiało rąbałem wszystko jak popadnie. Wchodzi w drewno lekko i przyjemnie, przy grubszych drzewach trzeba się trochę pomęczyć. Szeroki grzbiet ostrza w tym przypadku pomaga, ponieważ drewno, którym uderzamy, nie zużywa się szybko podczas pracy.




Krzesiwo?  Śmiało. Nie szczędźcie na to ostrza!




Po kilku miesiącach męczenia byłem pewien, że nóż jest godny zaufania, nawet w najcięższych warunkach. Czemu by więc nie... batonować cegły?


Może mało to mądre ale ciekawość wzięła górę :)


Nóż wygrał.


Po wszystkich ciężkich zadaniach, na jakie go naraziłem, na krawędzi ostrza nie ma praktycznie żadnego śladu, nie licząc zdartej, czarnej powłoki. Zero uszczerbków - świetnie.



Ka-Bark BK16 jest do kupienia za 419 zł (TUTAJ). Dużo? Mało? Ciężko stwierdzić. Za tą cenę otrzymujemy pewny, uniwersalny nóż, który posłuży nam lata. U mnie zostanie na długo - właśnie tego szukałem. Poręczny fixed, którym obierzemy jabłko i zetniemy drzewko :) 



PLUSY:

+ optymalne wymiary i waga
+ dobra stal
+ wytrzymałość
+ uniwersalność

MINUSY:

- pochewka 
- jak na ironie, czasem zbyt mała waga


Komentarze

  1. Hej! Wiem, że robisz też recenzje zapalniczek i innych gadżetów. Mógłbyś powiedzieć jak w Twojej opinii sprawują się <a href="https://www.zegarkowy.pl/category/zippo-accessories>akcesoria zippo</a>? Zastanawiam się nad kupnem i nie wiem ile prawdy jest w reputacji marki. Z góry dzieki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapalniczka świetna o ile korzystasz na co dzień. Jeśli nie, więcej benzyny wyparuje niż się spali przy używaniu.

      Usuń

Prześlij komentarz