Swiss Tech Utili-key - recenzja

Ostatnio mogliście przeczytać recenzję doskonałych mini narzędzi produkcji Melontools. Dziś opiszę inny sposób na rozbudowę kluczy o szereg przydatnych narzędzi – Utili-key firmy SwissTech. Zakup tego malucha to świetny pomysł, jeśli szukacie czegoś taniego i nierzucającego się w oczy. Takiego, o którego istnieniu zapomnicie aż do czasu, kiedy uratuje Wam skórę.




Za cenę około 30 złotych dostajemy od producenta szereg narzędzi zawartych w miniaturowej formie, które a ile nie przyglądać się zbyt dokładnie wygląda jak klucz i wśród kluczy właśnie świetnie się maskuje.


Budowa utili-key'a jest bardzo prosta. Składa się on z dwóch zachodzących na siebie połówek połączonych na stałe osią w górnej części. Obie połówki spasowane są bardzo dokładnie i ciężko je otworzyć nawet, kiedy tego chcemy, więc nie ma obaw, że kluczyk otworzy się sam i zgubimy toola. Obie połówki wykonane są ze stali nierdzewnej i co dziwne różnią się wykończeniem. Jedna jest chromowana, druga wygląda na piaskowaną. Na chromowanej części wybite jest logo producenta oraz napis „UTILI - KEY". Długość kluczyka to 69 mm szerokość wacha się od 8 do 19 mm przy 4 mm grubości i 14 gramach wagi. Do dyspozycji mamy częściowo ząbkowane ostrze, śrubokręt płaski, gwiazdkowy i mały do okularów oraz otwieracz do butelek. Dość duży zestaw jak na narzędzie wielkości i wagi klucza. Wedle instrukcji z kluczyka możemy korzystać albo całkowicie rozłożonego albo z ramionami rozstawionymi pod kątem prostym.



Tyle narzędzi w jednym sprawia, że ergonomia nie jest najlepsza, ale to nic niezwykłego biorąc pod uwagę że w tak małej formie projektant musiał upchnąć aż tyle. W ramach testów spróbowałem posłużyć się każdym z nich. Najszybciej nadarzyła się okazja przetestować otwieracz. Jego użycie wymaga rozłożenia kluczyka, co nie jest łatwe, ponieważ jak wspominałem ciężko chodzi. Sam otwieracz jest kiepsko wyprofilowany, co utrudnia otwieranie i powoduje, że skorzystałem z niego tylko kilka razy.



Ostrze ma 50 mm w tym w połowa ząbków, moja sztuka po wyjęciu z blistra okazała się tępa. Nie zupełnie, ale nie wyobrażam sobie żeby bez naostrzenia móc traktować utili-key'a jako awaryjny "nóż". Po kilku minutach zabawy z ostrzałką przystąpiłem do testów. Udało się przeciąć paracord, klika innych sznurków, z paczką produkt swisstech'a również wygrał, chociaż walka była wyrównana. Zdrowy rozsądek wygrał zanim postanowiłem spróbować zrobić sobie kanapkę. Słowem, kluczyk tnie. Śrubokręt gwiazdkowy działa i robi to w sposób wygodny dla użytkownika, szczególnie, kiedy ustawimy ramiona pod kątem 90 stopni. Śrubokręt płaski jest bardzo krótki, co utrudnia dostęp do głębiej schowanych śrub. Jednak samo kręcenie jest równie wygodne, co wspomnianą wcześniej gwiazdką. Nie miałem niestety okazji sprawdzić w praktyce jak spisuje się śrubokręt do okularów.



Co można powiedzieć na koniec? 
Swiss-tech Utility-key to ciekawy i mimo wszystko praktyczny gadżet, który nie urwie kieszeni, nie rzuca się w oczy, jest relatywnie tani, bardzo dobrze wykonany i przemyślany. Noszę go codziennie przy kluczach i nigdy mi nie przeszkadzał a kilkukrotnie się przydał. Mimo więc kilku wymienionych wad, polecam go każdemu kto szuka mikro narzędzia tego typu.

Plusy:
+ niewielkie wymiary i waga,
+ relatywnie tani,
+dużo narzędzi w małej formie,

Minusy:
- trzeba go rozłożyć żeby skorzystać z narzędzi,
- ergonomia kuleje,


Komentarze

  1. Gdzie można go dostać za 30zł ?
    Wszędzie gdzie widziałem kosztował min45zł :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Wcześniej kiedy sam chciałem go kupić kosztował około 30 zł, teraz faktycznie nigdzie nie ma. Poszukam i jeśli znajdę podeślę linka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze są w nim szczypczyki - te same, które stanowią zapięcie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz