3# Konkurs EDC Review - recenzja EMERGENCY CHARGER 4in1 SUNEN

Poniżej prezentujemy Wam najlepszą spośród wszystkich nadesłanych na 3# konkurs EDC Review recenzję. Zachowaliśmy oryginalną pisownię autora któremu jeszcze raz serdecznie gratulujemy! Miłego czytania:

EDC Review.

Czym jest EDC pisać nie trzeba. Każda osoba czytująca EDCrev wie że to przedmioty z którymi praktycznie się nie rozstajemy. Normalni odkładają je na półkę tylko na czas snu, a ci bardziej zakręceni zabierają je do snu i na kibel. Tyle wstępu dla tych co pierwszy raz odwiedzają blog.


Podstawą praktycznie każdego EDC w dzisiejszych czasach jest telefon. Nawet ci, którzy o EDC nie słyszeli noszą go przy sobie. Nie będę jednak opisywał telefonu, a urządzenie które pozwala go zasilić w kryzysowej sytuacji (czyt. Jak jesteś gdzieś w głębokiej dupie). Mowa o awaryjnej ładowarce – takiej, która do ładowania telefonu nie potrzebuje gniazdka w ścianie. Jest to ładowarka EMERGENCY CHARGER 4in1 SUNEN Kod:EC06 (sunen co prawda jest importerem i na sprzęcie nie ma jego oznakowania, ale dla uproszczenia poszukiwań tak ją opisałem) Na rynku dostępnych jest kilka typów ładowarek awaryjnych:



- Solarne
- Power Banki
- Dynamo

Oraz ta, którą opisuję zasilana bateriami AA czyli „paluszkami”.

Dlaczego uznałem, że taka będzie najlepsza? Tutaj pragnę zaznaczyć, że jest ona dostosowana do moich preferencji. Ty możesz mieć inne i uznasz ją za gorszą. Solarne – w naszym klimacie działają średnio, do tego ogniwo musi mieć sporą powierzchnię aby miało sensowną wydajność. Im większe tym cięższe i mniej poręczne. Łatwiej je też wtedy uszkodzić. Power Banki, czyli praktycznie to samo co moja ładowarka, różnica polega na akumulatorze, który jest wbudowany na stałe. Rozwiązanie dobre, z dobrą wydajnością, ale jako awaryjna się nie sprawdzi. Jeśli zapomnisz naładować taki „bank” to masz problem, Akumulator ma efekt samo rozładowania więc trzeba ko regularnie kontrolować. Taki bank sprawdzi się za to jeśli na co dzień się go używa (np. katujesz smartfon bez przerwy i wiesz, że codziennie jadąc autobusem potrzebna będzie Ci energia). Dynamo, raczej ciekawostka, ale może ktoś tego używa i mu pasuje – mnie nie widzi się dymanie korbką przez 20min żeby trochę podleczyć smartfon :)

Wyższość zasilania AA wynika z jego dostępności (każdy kiosk i sklep). Dodatkowo jako że w moim sprzęcie mam inne urządzenia na ten typ ogniw zawsze noszę przy sobie 4szt. Noszę akumulatory, które zawsze są naładowane. Power Bank byłby kolejnym ogniwem do ładowania i najprawdopodobniej bym o nim zwyczajnie zapominał (tutaj trzeba dodać, że ładowarki używam tylko w awaryjnych momentach, czyli rzadko).

Co dostajemy w zestawie:
- Ładowarkę

- Kabel „matkę”

- 4 końcówki: mini USB, mikro USB, Nokia cienka, Apple 30pin


Całość w małym pudełku wielkości paczki papierosów.

Jakość wykonania:
Ładowarka robi trochę słabe pierwsze wrażenie, plastik wydaje się trochę tandetny. Jak się jednak okazuje po ponad roku nic nie odpadło, nic się nie rozkleiło/rozkręciło, urządzenia działa. Jest jednak mocno zrysowane ponieważ cały czas podróżuje z innymi rzeczami w jednej kieszeni.


Dużym plusem są natomiast kabel i końcówki. Idealnie spasowane, żadnych odstających dzyndzli z procesu produkcyjnego. Gdyby na tym kablu wybić logo Sony czy Apple wszyscy zachwycali by się jego jakością i przyrównywali do niej inne produkty. Kabel i końcówki są cały czas w woreczku strunowym, więc ciągle wyglądają jak nowe. Używam ich też mniej, ale o tym za moment.


4w1:

Ludzie lubią jak coś ma dużo funkcji. Im więcej w jednym tym fajniej. Tutaj mamy 4, po kolei wygląda to tak:
- Ładowanie aku AA z portu USB.

Jest to nic innego jak awaryjna ładowarka AA, ładująca z portu USB np. komputera. Producent pisze, że ładuje prądem do 500mAh. W komputerach najczęściej wydajność USB wynosi 500mAh, czyli pasuje. Sprawdzałem ładuje. Podczas ładowania świeci się czerwona kontrolka (ukryta pod szybką przy przycisku), jak naładuje zmienia kolor na zielony.



- Możliwość ładowania telefonu, GPS, MP3/MP4 i podobnych urządzeń z akumulatorów AA lub baterii AA

To główna funkcjonalność więc opiszę ją w następnym punkcie dokładniej

- Możliwość ładowania telefonu, GPS, MP3/MP4 i podobnych urządzeń z portu USB
Będę szczery, nie wiem o co chodzi. Jeśli chodzi o port przedni czyli gniazdo USB to zdublowana została poprzednia funkcja (fajniej wygląda 4w1 niż 3w1). Są jeszcze dwie opcje. Pierwsza jest taka, że można ładować coś przez tylni port (wysuwany). Nie mam nic co się ładuje w ten sposób, nie widziałem nic co się tak ładuje… Dokonałem też pomiaru napięcia na stykach – napięcia brak. Jest jeszcze druga opcja kompletnie idiotyczna, i chyba tylko ja mogłem na nią wpaść, ba! Przetestowałem ją… i okazało się, że działa. Po podłączeniu urządzenia (bez baterii) do portu USB komputera na przednim złączu pojawia się napięcie i można do niego podłączyć telefon. Telefon będzie się normalnie ładował. TYLKO PO CO?!?!?! Czy nie prościej wsadzić ten kabel prosto do kompa?

- Mini latarka LED
Działa, świeci bardzo jasno jak na dodatek. Ma też dwie zalety. Tutaj akurat producent dobrze pomyślał. Latarka działa podczas ładowania i nie przerywa go, to ważne. Oraz druga zaleta (dla niektórych będzie to wada). Latarka działa tylko w momencie naciskania przycisku. Zaleta bo nie wyczerpie przypadkiem baterii jeśli trzymamy je w urządzeniu. Wadą jest natomiast brak możliwości włączenie jej na stałe, czy chociaż trzymania jej w ustach przy pracy wymagającej 2 rak. Dla mnie to plus, bo w EDC mam latarkę, jednak jeśli ktoś traktowały tą funkcję jako latarkę EDC to raczej nie będzie zadowolony.


Tak świeci (zdjęcie na tych samych ustawieniach aparatu co wszystkie zdjęcia)



Praktyka:
Obsługa urządzenia jest banalnie prosta, sprowadza się do włożenia 2szt AA „paluszka” do ładowarki.



 W tym momencie w przednim gnieździe USB standardowej wielkości jak w komputerze pojawia się napięcie.


Dalej sprawa wygląda jak przy podłączaniu komórki do USB  w komputerze. Wkładasz – ładuje, wyciągasz – przestaje.


 Ładowarka jest na 2szt AA, to ważne w przypadku smartfonów, mam też mini ładowarkę na 1szt AA i o ile do starych telefonów się ona nadawała (można nią było naładować telefon) o tyle smart telefony są bardziej wymagające i ładowarce brakowało mocy.


Smartfon pokazuje ładowanie, jednak poziom naładowania stoi w miejscu. Czasem wskoczy +1%. W zasadzie podtrzymuje ona tylko stan baterii – co oczywiście może być czasem zbawienne.  Inaczej jest w przypadku Sunena. On faktycznie ładuje! Nie myślcie jednak, że na jednym komplecie baterii naładujecie 3 razy telefon – takie rzeczy to na reklamach mango i w bajkach.


Najpierw ciut teorii. Obliczenia są uproszczone, szacunkowe i opierają się na prostym wzorze na moc, czyli P=U*I. Zakładam, że AA ma 2000mAh 1,2V. USB 5V czyli 4 razy więcej. Już widać, tak na chłopski rozum, że można na wyjściu dostać 500mAh (2000/4). Z jednego „paluszka” naładujemy więc 500mAh do telefonu. Smartfon ma powiedzmy 1500mAh. Czyli naładujemy 30%. Tyle w teorii można by uzyskać z wspomnianej wcześniej ładowarki na 1szt AA. Ile można faktycznie napisałem wyżej (w przypadku starej Nokii można ją było naładować o te 30%, ma ona jednak sporo mniejszą baterię). Sunen działa na dwie baterie, w teorii więc na wyjściu można dostać 1000mAh. 60% w smartfonie brzmi już całkiem fajnie. W praktyce w realnym teście naładowałem mój telefon o ok. 25%, należy tu dodać, że telefon był włączony, ale wyłączone było Wifi, transfer danych, gps i bt. Nie bawiłem się też nim podczas ładowania (kilka razy sprawdzałem czy jeszcze ładuje). Do ładowania użyłem 2szt Sanyo Eneloop 2000mAh. Telefon ma baterię ok1800mAh. Gdybym go wyłączył i ładował, wynik byłby trochę lepszy. Czas ładowania ok. 1:30h.

Czy uważam ten wynik za dobry? Tak, moim zdaniem to nawet bardzo dobry wynik. Oczywiście jak na awaryjną ładowarkę. Jej założeniem nie jest normalne ładowanie telefonu ale uratowanie dupska w trudnej sytuacji.

W zestawie dostajemy fajny zestaw kabli z popularnymi końcówkami. Jak już pisałem świetnej jakości. Warto tu jednak wspomnieć o pewnym ograniczeniu tych końcówek. Nadają się one TYLKO do ładowania. Końcówki z „matką” łączone są prostym złączem, które przesyła tylko zasilanie. Trochę szkoda, ale z drugiej strony jest to małe, poręczne i niezawodne.


Najważniejsze jest jednak to, że w ładowarce jest gniazdo USB jak w komputerze, można więc użyć dowolnego kabla. Ja tak zrobiłem, i na co dzień noszę w plecaku metrowy kabel mikroUSB – USB. Ma on dla mnie kilka zalet.


Po pierwsze ładuje i z ładowarki i z komputera (będąc u znajomych zdarzało się korzystać), można nim przesyłać dane z komputera do komórki i odwrotnie. Ma jeszcze jedną fajną zaletę. Po podłączeniu Sunena mam zdecydowanie większą swobodę ruchu, niż na krótkim kablu z zestawu. Mogę schować ładowarkę do kieszeni równocześnie korzystając ze smartfon, mogę też wyprowadzić kabel przez otwór na słuchawki w plecaku. Ładowarka pozostaje w plecaku a telefon mam w kieszeni.


Podsumowanie:
Awaryjna ładowarka 4w1 od Sunena jest dobra dla wszystkich, którzy chcą mieć zapas energii na czarną godzinę do swojego smartfona. Wystarczą dwa paluszki z kiosku, ładowarka z małym kabelkiem i taki zestawik może leżeć na dnie plecaka i czekać. Baterie mają kilka lat ważności więc nie ma potrzeby takiego zestawu doglądać. A o to chyba chodzi w awaryjnej ładowarce :)

Coś dla maniaków:
Wymiary ładowarki: 83*36*17mm
Waga ładowarki: 23g
Waga kabelków: 21g
Waga zestawu gotowego do użycia (ładowarka + kabel mikrobus + baterie): 86g
Długość „matki” 17cm (całość)



Komentarze