Daily Wallet od Manufaktura Miler - recenzja

Swego czasu mogliście przeczytać na blogu moją, w ogólnym rozrachunku średnio udaną, próbę odchudzenia portfela i użycia w tym celu etui na Swisscarda od Victorinoxa. Kto tego nie kojarzy zapraszam TUTAJ.

Etui okazało się kiepskim produktem do codziennego noszenia w kieszeni, głównie przez średnią wytrzymałość. Pomimo to, przekonałem się dzięki niemu o wygodzie cienkich, niewypchanych portfeli i rozpocząłem poszukiwania pełnoprawnego zamiennika.

Aktualnie na rynku jest sporo modeli tego typu, czy to w znanych markach typu Witchen oraz mniej (przynajmniej w Polsce) jak Bellroy. Przez jedno forum  tematyczne trafiłem na manufakturę Miler, która zaciekawiła mnie ofertą "portfeli bez podszewki", które nie wypychaja kieszeni i są cienkie. Znalazłem tam model, który idealnie odpowiadał moim wymaganiom, przeczytałem wiele pochlebnych opinii i postanowiłem go nabyć (a dokładniej, złożyłem zamówienie u Mikołaja przed świętami :) ). 


Po kilku problemach i komlplikacjach  (o tym za chwilę) otrzymałem portfel. Co o nim sądzę? Przeczytacie o tym w dalszej części recenzji.


Do wyboru dostępne są 3 kolory: czarny, brązowy i koniakowy. Do tego możemy wybrać obszycia w tej samej barwie lub kontrastujące. Ja zdecydowałem się na kolor koniakowy z jasnym obszyciem bo te połączenie wydaje mi się najciekawsze.



Pierwsze, co mnie zdziwiło, to wymiary. Przyznam szczerze ze wcześniej ich nie sprawdzałem ale spodziewałem się trochę mniejszego portfela.  Ten ma ok. 9,5 cm na 13 cm (i przy tym tylko ok. 0,7 cm grubości) wiec do najmniejszych nie należy. Z drugiej strony mieści w sobie dowód rejestracyjny samochodu wiec można było mieć przypuszczenia co do rozmiaru :)

Dowód rejestracyjny ukryty pod kartami.




Portfel wykonany jest ręcznie z nielakierowanej, garbowanej roslinnie, krowiej skóry. Dzięki temu jest miły w dotyku i elegancki z wyglądu. (LOGO - fotka z podpisem). Wykończenie środka może niektórym wydawać się surowe, mi jednak odpowiada bo szukałem czegoś prostego. Nielakierowana skóra ma jednak tą wadę, że jest mniej wytrzymała od tej, która spotykamy w popularnych portfelach. Juz po krótkim okresie użytkowania można zauważyć na nim drobne rysy i obtarcia  (nic wielkiego). Łatwo jednak zrobić porządniejszą skazę, np. zaczepiając o guzik w spodniach podczas wyjmowania z kieszeni.


Ładne wykończenie i detale mogą sie podobać.




Niestety, szybko pojawiają sie drobne skazy.

Podsumowując kwestię wytrzymałości, nie jest to na pewno "wół roboczy" którego możemy rzucać po kontach i nie szanować, nie obawiając się przy tym o widoczne uszkodzenia. Trzeba również podkreślić fakt, że, w przypadku koniakowego koloru, wszystko jest bardziej widoczne. 


Przejdźmy do samej budowy portfela. Jak juz wspominałem, jest ona bardzo prosta. Po otwarciu ukazują nam się jedynie dwie kieszonki na karty plus dwie duże przegrody ukryte pod nimi. W kiezonkach z łatwością zmieściłem po dwie karty (w jednej trzymam dowód i prawo jazdy, w drugiej dwie karty płatnicze). W dużej przegródce przechowuje gotówkę (banknoty) a w drugiej trzy pozostałe karty (karta miejsca. karta multisport i karta lunchowa ) w taki sposób, że jest do nich łatwy dostęp i od razu widać co gdzie jest. Pod kartami wciąż mamy wolna przestrzeń, np na dowód rejestracyjny samochodu czy  ważny rachunek otrzymany  w sklepie (do chwilowego przetrzymania, oduczyłem się już noszenia paragonów przez rok :) )



Niektórzy z Was, po przeczytaniu o zawartości portfela, stwierdzą na pewno, że to za mało, że potrzeba więcej kieszonek. Otóż nic bardziej mylnego. Sam nosiłem wcześniej masę niepotrzebnych rzeczy i nie wyobrażałem sobie funkcjonowania z portfelem tego typu ale wystarczy chwila zastanowienia, przejrzenia zawartości starego portfela i dochodzimy do wniosku,  że, bez wyraźnej potrzeby, nosimy przy sobie kupę śmieci i niepotrzebnych kart. W moim przypadku były to:

- karta do przychodni,
- karta zniżkowa do sklepu obuwniczego
- kata Multibenefit,
- karta zniżkowa do Ikei,
- rabat do sklepu sportowego,
- karta ICE,
- karta ubezpieczeniowa,
- karta na stacje Orlen,
- masa rachunków, paragonów, starych biletów,
- dużo bilonu :)

Większości z tych rzeczy pozbyłem sie podczas odchudzania portfela.


Trochę tego jest, prawda :) ?

Na pewno zauważyliście już, że portfel nie jest wyposażony w kieszeń na bilon. Między innymi dzięki temu jest on cienki. Przyznam szczerze, że nie noszenie monet przy sobie jest wygodne. Nie wypychaja kieszeni, nie ciążą. Podczas pierwszych prób odchudzania portfela właśnie to budziło moje  największe wątpliwości. W końcu zawsze ma się przy sobie jakieś drobne. Otóż nie jest to konieczne. Tam, gdzie mogę, płacę karta płatniczą  (pomimo tego, że czasem ekspedientki krzywo patrzą przy małych kwotach). Gdy nie ma takiej możliwości, wyjmuje banknoty. Reszty, które otrzymam, chowam do małej kieszonki w spodniach (tej nad prawą kieszenią). Wszystko jest kwestią przyzwyczajenia.





Co prawda do portfela można dokupić saszetkę na bilon ale trochę mija się to z celem.

Więcej o akcji "odchudzania portfela " możecie przeczytać we wcześniej wspomnianym tekście odchudzania portfela (LINK).

Tak jak pisałem na początku, recenzowany portfel okazał się większy niż się tego spodziewałem. Czy więc w takim układzie spełnia swoją rolę i nie wypycha kieszeni? Z tym jest różnie. Etui na Victorionoxa tego nie robiło, ale biorac pod uwagę jego gabaryty, nie  miało do tego prawa. A w przypadku Milerowego produktu? W większośći  spodni, które noszę, portfela nie czuć ani nie odznacza się na materiale, chociaż zajmuje cala kieszeń (przy etui mogłem tam jeszcze schować nawet mały folder). Podobnie sytuacja prezentuje się w różnego rodzaju kurtkach czy marynarce.

Porównanie portfela ze starym, zwykłym modelem.




Problem zaczyna się, gdy ktoś nosi spodnie bardziej przylegające do ciała. Wtedy portfel potrafi uwierać i przeszkadzać, np podczas siadania czy samego już siedzenia. Fani rurek nie będą zachwyceni (ale to w końcu porfel dla mężczyzn :) )





Portfel od Milera, jak i inne tego typu, na pewno nie są dla wszystkich. Niektórzy nie będą w stanie pozbyć się całego "dobytku " noszonego na co dzień w postaci licznych kart (nawet tych używanych raz do roku), rachunków za zakupy sprzed 6 miesięcy  czy wizytówek. Inni nie przestawią się na życie bez bilonu. Moim zdaniem do takiego portfela trzeba dojrzeć. Z wyglądu jest prosty i elegancki wiec bardziej pasuje do poważnego biznesmena czy dorosłego mężczyzny  niż chłopaka z liceum. Tak samo jak porządek, minimalizm i ład  w środku.



Jak mogliście przeczytać, z portfela jestem bardzo zadowolony. Jednak (po długim zastanowieniu) postanowiłem opisać również obsługę klienta w sklepie, który oferuję ten produkt, oraz moją nieprzyjemną przygodę którą z nimi miałem (szczególnie, że jest to jedyny sklep, który prowadzi jego sprzedaż).

Nie ukrywam, że sama strona intenetowa, sklep i ich profil przykuły moją uwagę i miały wpływ na wybór tego a nie innego produktu. Poczucie wspierania małej manufaktury, wysoki poziom kultury osobistej, kreowanie wizerunku tradycyjnego dżentelmena . Spodziewałem się obsługi na podobnym poziomie, ale niestety się zawiodłem. I to bardzo. Zaznaczam od razu ze poniższy tekst nie ma na celu robienia antyreklamy, a ma działać jedynie jako przestroga dla potencjalnych klientów.  Ale po kolei.

Jak już wspominałem, portfel miał być moim prezentem na święta i został zamówiony pod koniec października (czyli z większym zapasem niż producent zalecał, aby zamówienie zostało zrelizowane na czas). Czas leciał, informacji i produktu brakowało. W międzyczasie do znajomej dostarczyli portfel zamówiony po moim. Poszedł więc mail do sklepu i kilka dni później portfel dotarł. I tu pierwszy zgrzyt - zamiast w ozdobnym pudełku, które reklamują na stronie, mój portfel przyszedł w najzwyklejszej kopercie. Niby mały szczegół, ale skoro chwalą się opakowaniem i miał to być prezent, miło by było je otrzymać (szczególnie, że kupując portfel chociażby w Biedronce czy w Lidlu, zawsze ma on jakieś opakowanie). Drugi, powazniejszy minus - kompletnie pomylono zamówienie. Zamiast koniakowego produktu z kontrastujacymi obszyciami, przyszedł brązowy z normalnymi.

No cóż, zdarza się. Od razu nastąpiła próba kontaktu ze sklepem ale niestety zignorowali wiadomoś (pomimo przypominania, że zależy na czasie bo zostały już tylko 2 tygodnie do świąt). Odpisali dopiero na drugą wiadomość, krótkim stwierdzeniem, że portfel należy odesłać i go wymienią, ale nie ma szans aby dotarł na święta. Większość sklepów w takim wypadku wysłałaby np kuriera co by przyspieszyć proces reklamacji i zalatwili by zamówienie od ręki ale niestety. Nawet nie zaproponowano zwrotu pieniędzy za wysyłkę więc klient musi płacić za ich błędy. Pomijam już brak jakichkolwiek przeprosin ze strony sklepu. Rozumiem, że święta to dla nich na pewno pracowity okres ale chyba zapomniano ze liczy się jakość a nie ilość zrealizowanych zamówień.

Czas mijał i mijał. Odpowiednie zamówienie zostało dostarczone pocztą dopiero ok. tydzień po nowym roku  (znowu w zwykłej kopercie) i myślałem ze sprawa jest zakończona. Niestety - myliłem się.

Przysłany portfel okazał się marnej jakości i rysował się praktycznie przy każdym wyjęciu z kieszeni. Po dwóch tygodniach normalnego użytkowania wyglądał jak mój poprzedni portfel po 4 latach. Biorąc pod uwagę, że produkt nie jest tani, człowiek ma prawo oczekiwać lepszej jakości. Skontaktowałem się w tej sprawie ze sklepem ale, już tradycyjnie, moje wiadomości zostały zignorowane. Dopiero kontakt bezpośrednio z właścicielem sklepu za pomocą Facebook'a przyniósł skutek. Okazało się, że... mój portfel został wykonany z gorszej jakościowo skóry niż inne, stąd mała odporność na uszkodzenia... Trochę mnie to zaszokowalo bo to raczej nie klient powinien martwić się o jakośc użytych materiałów, a jednak producent powinien to sprawdzić.

I znowu wysyłka na mój koszt, kolejne 3 tygodnie oczekiwania, podczas których moje pytania na temat statusu reklamacji były konsekwentnie ignorowane. Wreszcie przyszło poprawne zamówienie, nareszcie w ozdobnym pudelku (na moja wyraźną prośbę) ale tradycyjnie już - bez pośpiechu, pocztą polską. Podsumowując - ostateczny produkt, zamówiony pod koniec października, otrzymałem po 3 miesiącach (!).

Nie wiem, czy taka obsługa klienta jest w sklepie na codzień, czy może spowodowane to było świąteczno- noworocznym okresem ale bardzo się zawiodłem. Ignorowanie wiadomości, brak jakiejkolwiek próby naprawy sytuacji ze strony sklepu czy chociażby wysiłku, aby klient był zadowolony, wysyłanie produktów niskiej jakości. Zabrakło mi nawet prostego "Przepraszamy za sytuację". To wszystko zadecydowało, że chyba nie zdecyduje się już na zakupy w tym sklepie. A szkoda, bo oferowane produkty są ciekawe.

A, i jeszcze jedno - nie wierzcie opinią o portfelu na stronie producenta - mojej negatywnej wypowiedzi konsekwentnie nie publikują więc istnieje duża szansa, że pojawiają się tam tylko pozytywne recenzje.



PLUSY:

+ atrakcyjny wygląd
+ prostota
+ łatwy dostęp do kart i gotówki
+ pomieści dowód rejestracyjny

MINUSY:

- stosunkowo mała wytrzymałość na uszkodzenia
- obsługa klienta na bardzo niskim poziomie





Komentarze

  1. Polecam Alicja Getka Lab, kupiłem tam także portfel i okładkę na tablet + książka. Jestem mega zadowolony :)
    W wolnej chwili podeślę fotki ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekamy :)

    Prace wyglądają na naprawdę ciekawe.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam pytanie odnośnie tego portfela, bo też planuję sobie kupić kolor koniakowy. Czy nie będzie on barwił od ciemnych dżinśów, jak będzie w kieszeni, bo barwiły mi kiedyś buty od nogawek?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć,

      Nosze portfel w różnych spodniach o różnych barwach od pół roku i ani razu nie zauważyłem żadnego śladu farbowania.

      Usuń
  4. Możesz też na facebooku @Halfacowleather są z Tarnowa

    OdpowiedzUsuń
  5. Po co przepłacać gdy można kupić za 1/3 ceny identyczny, polskiej firmy. Mam koniakowy Solier SW10 i bilonówkę. Można dopłacić za własny grawer.
    Jakość super. Polecam

    OdpowiedzUsuń
  6. Super wpis. Pozdrawiam i czekam na więcej.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz