Prepersi mają to do siebie, że lubią być zabezpieczeni na każdą okazję i mieć backup sprzętu. A oprócz tego kolejny backup... i kolejny :) Jakiś czas temu dostałem w prezencie od Larsa z Neo Survivalist ciekawy gadżet DIY - Monkey fist mini. Cóż to takiego?
Monkey fist to zestaw akcesoriów do użycia w razie ostateczności. Z czego się składa?
Bazą jest... plastikowa kulka z automatu z gumami i innymi 'badziewiami'.
źródło: www.survivalistneo.blogspot.com/2015/02/survival-monkeys-fist-mini.html |
Jak się zapewne domyślacie, w wersji 'mini' sprzętu nie za wiele. Lars postanowił umieścić tu tylko to, co najważniejsze w kryzysowej sytuacji. I tak oto znajdziemy tu:
- KOMPAS GUZIKOWY BCB
|
Poręczny, mały i spełniający swoją rolę. W środku lasu lub nieznanej dziczy może okazać się niezastąpiony do wyznaczenia kierunku i znalezienia drogi.
- WORKI DO MROŻENIA (4 x 3L)
Możecie zastanawiać się, po co nam worki do zamrażalki w lesie? Otóż okazuje się, że są one świetnym zbiornikiem do przenoszenia i filtracji wody. Trwałym, wytrzymałym i przystosowanym do kontaktu z pożywieniem. A to tylko jedne z niewielu zastosowań.
O ich wyższości nad prezerwatywami możecie poczytać TUTAJ :)
|
- TAMPONY
Legendarny już element wielu zestawów survivalowych. Niepozorny element damskich kosmetyczek pomoże nam w wielu sytuacjach. Tamowanie krwawienia, świetna podpałka, filtracja wody? Wszystko to i wiele więcej da się zrobić przy pomocy zwykłego tampona!
- FOLIA ALUMINIOWA
Folia również ma multum zastosowań w mieście i w lesie. Jej zapas nie zajmuje praktycznie w ogóle miejsca (tutaj mamy kawałek o wymiarach 40 cm x 40 cm), a może nam nie raz uratować skórę. Np. jako... improwizowany garnek!
|
Wszystko szczelnie zapakowane, nic się nie obija więc pora na ostatni element - lubiany przez wszystkich paracord. Stworzenie 'Monkey fist' to podobna monotonna i czasochłonna praca, jednak Lars wymyślił konstrukcję, która w tym pomaga. Potrzbujemy jedynie... kllku klocków LEGO :)
|
Trochę pracy, jeszcze więcej cierpliwości i nasz zestaw przetrwania zyskuje 15 metrów paracordu. Nielicha ilość.
Oczywiście przedstawiony wyżej zestaw to jedynie propozycja, tworząc własnego Monkey Fista od podstaw możemy podporządkować go całkowicie pod narze potrzeby i zaopatrzyć w sprzęt, którego sami byśmy chcieli użyć.
Pamiętajcie jednak, że pojemniki tego typu powinny zawierać jedynie sprzęt do użycia 'w razie godziny W' - nie da się tego otworzyć na chwilę, bez rozplątywania paracordu, aby zaraz zamknąć z powrotem.
Warto zajrzęc na stronę Larsa i zobaczyć, ile rzeczy można pomieścić w większej wersji Monkey Fist'a (1, 2).
Czy warto mieć przy sobie coś takiego? Czemu nie! Waga i wymiary są bardzo małe więc nie będzie nam to wadzić jako ciekawy breloczek przy plecaku (możemy dołączyć na zewnątrz inne gadżety jak np. latarkę), a niezbędnego i ważnego sprzętu nigdy za mało, szczególnie podczas długiej wyprawy w nieznane tereny.
Jak mówi stare powiedzenie - 'Lepiej nosić niż się prosić' ;)
Komentarze
Prześlij komentarz