Skandynaw od Handmade Knives By Łukasz Krajewski - recenzja

Polish Custom Knives and Tools powracają! Dawno nie było recenzji noża spod polskiego młotka więc z radością przedstawiam Wam Skandynawa - fixed z początków działalności polskiego nożoroba Łukasza Krajewskiego. Tekst powinien być dla Was o tyle ciekawy, że dotyczy nagrody w najbliższym konkursie ;)


Noże są częścią nordyckiej kultury od zawsze. Najpopularniejsze to proste, acz ładne, myśliwskie fixedy. Taki właśnie jest recenzowany produkt.


Otrzymujemy go w prostym, kartonowym pudełku. W środku znajdujemy porządnie zapakowany nóż, jego metryczkę oraz wizytówkę makera. Dobre wrażenie na początek. Co dalej?




Dane techniczne:

Stal: NC6, 61 HRC
Satyna: 800 
Długość całkowita: 210 mm
Długość ostrza: 100 mm 
Szerokość: 22mm 
Długość rękojeści: 110mm 
Wysokość szlifu: 8mm 
Grubość: 3mm 
Waga: 95g 
Rękojeść: czarny dąb, poroże, zebrano, fibra, wykończenie papier 1200, zabezpieczone pokostem lnianym.


Noże tego typu są małe, lekkie i poręczne. Stąd też długość całkowita rzędu 21 cm (tyle co rozłożony Opinel no 9) oraz 10-cio centymetrowe ostrze. Zacznijmy od niego.




OSTRZE:

Ostrze zostało wykonane z popularnej stali NC6 zahartowanej na 61 HRC przez, może znanego wam, Jamala. Stal ta charakteryzuje się dobrym trzymaniem ostrości i wysoką odpornością na uszkodzenia mechaniczne, jak rysy czy odpryski. 


Równy szlif, wyprowadzony na 8 mm, a całe ostrze jest stosunkowo cienkie (3 mm w najszerszym punkcie). Ostrość jest bardziej niż zadowalająca. Z początku można było golić włosy i ciąć kartki w powietrzu. Po długich i, często męczących, testach, jest troszkę gorzej, ale wciąż na przyzwoitym poziomie i nie wymaga ponownego ostrzenia.



I, oprócz puncy makera, jest to tyle. Nie ma żadnych nacięć, ozdobników czy nawet jelca. Ot, prostota.




RĘKOJEŚĆ:

Rękojeść ma jedyne 110 cm długości. O owalnym kształcie, z 'podpórką' pod mały palec. Do mojej, średniej wielkości dłoni, dopasowała się wręcz idealnie. Nie za duża, nie za mała, wygodna przy dłuższym i ciężkim użytkowaniu (również dzięki kształtowi, bardziej płaski kształt czuć byłoby na palcach).




Co muszę napisać - jest po prostu... piękna. Moim zdaniem zebrano to jeden z ładniejszych materiałów do wykorzystania przy nożach, a połączenie jej z porożem i fibrą było strzałem w dziesiątkę. 



Śliczna, klasyczna i prosta rękojeść.




POCHEWKA:

W zestawie nie mogło zabraknąć pochewki, oczywiście skórzanej. W tym wypadku użyto skóry bydlęcej o grubości 3 mm.



Szwy są bardzo równe, wykonanie wzorowe, ale... No właśnie, jest jedno ale. Łukasz użył, zamiast zwykłej szlufki, klipsa montażowego. Jest to bardzo praktyczne rozwiązanie - nie musimy przekładać pochewki przez pasek, a w szybki i prostu sposób możemy ją założyć na każdą krawędź - spodni, paska, kieszeni. Klips jest na tyle sztywny, że pewnie się trzyma i nie ma mowy o odpadnięciu. Jednak po prostu mi nie pasuje do całej, tradycyjnej stylistyki Skandynawa.



Podobnie, jak przy tym smukłym, poręcznym nożyku, nie mogę przekonać się do jej gabarytów. Otóż, w najgrubszym miejscu, ma  aż 16 mm grubości. Z jednej strony wynika to z kształtu rękojeści, jednak jest to kawał skóry!



Ponarzekać muszę :) Mimo wszystko, wymienione wyżej wady, to jedynie kwestia gustu i estetyki. Pochewka wzorowo spełnia swoją funkcję i trzyma nóż pewnie, nawet przy agresywnych ruchach.





TESTY:

Przy pierwszym kontakcie ze Skandynawem, byłem przekonany, że to mały nożyk do lżejszych zadań. Jednak autor zapewniał mnie, że to niezły wół roboczy, którego nie trzeba oszczędzać. A takie lubię najbardziej :) Zająłem się więc testami.


Jeśli chodzi o wszelkie małe czynności, jak przyrządzanie jedzenia, to byłem przekonany, że sobie poradzi. Głównie dzięki oferowanej ostrości. Tak też było - przez produkty spożywcze przechodził jak przez masło, nic mu nie stawało na przeszkodzie.


Wziąłem go więc, doczepionego do Baribala, na leśną wyprawę, co by sprawdzić go w innych warunkach. Na początek - ostrzenie grubego kija.

Kompletny zestaw wyprawowy?
Bardzo wygodne, bez większych problemów. Rękojeść jest wygodna, nie uwiera, a ostrzem operuje się bardzo wygodnie. 



Pora więc na coś trudniejszego, czyli batonowanie.






Podszedłem sceptycznie do tego zadania, mając w ręku tak niepozorny nóż. Przeżyłem jednak niemałą niespodziankę - ostrze bez problemu wbijało się w drewno, które nie stawiało mu żądnego oporu! Batonowanie szło prosto i przyjemnie.


Oczywiście należy pamiętać o krótkim i wąskim ostrzu - przy większych pniakach mógłby być już problem.

Krzesiwo? Również żaden problem. Sprawnie wskrzesza iskry, przy tym się nie tępiąc.


Skoro miał to być wół roboczy to nie omieszkałem nim również porzucać do celu. I tu o dziwo dobrze się sprawdził - lekki, prawidłowo wyważony, ostry czubek. Idealna lotka :)


Powiem szczerze, że, ku mojemu zdziwieniu, nie znalazłem zadania, z którym Skandynaw by sobie nie poradził. Może jedynie trudno nim batonować, bo to nie ta kategoria wagowa :) 
Jedyną 'wadą' (bo nie można tego do końca nazwać wadą) jest brak jelca. Przy cięższych zadaniach, wbijaniu czy wilgotnych warunkach, musimy o tym pamiętać, ponieważ ostrze znajduje się na poziomie rękojeści. Jednak tak właśnie zbudowane są noże tego typu :) 


Inwentaryzacja sprzętu: brud, trochę plamek od rdzy (trzeba na to uważać i zabezpieczać ostrze) i... tyle. Zero uszczerbków na KT, ta wciąż w zadowalającym poziomie, brak śladów na rękojeści (a kilka razy obiła się o pniaki). Brawo.



PODSUMOWANIE:

Skandynaw od Handmade Knives By Łukasz Krajewski to bardzo ładny, poręczny i klasyczny nóż. Sprawdzi się na co dzień oraz do lasu w weekend. O dziwo, niekoniecznie jako backup - pozory mylą i ten maluch może sprawnie pełnić rolę 'woła roboczego'. 



PLUSY:

+ klasyczny wygląd
+ wykonanie
+ wytrzymałość

MINUSY:

- gruba pochewka i klips (kwestia gustu)


Komentarze