Casio G-Shock GA-150MF-1AER - recenzja

Jedni powiedzą, że elementem zestawu EDC noszonym niezmiennie na co dzień jest portfel, inni postawią na nóż czy telefon. Ja jednak stwierdzam, że od około 7 lat, niezmiennie dzień w dzień towarzyszy mi inny przedmiot - zegarek. Oczywiście nie jeden, te wciąż się zmieniają zależnie od ubioru, okazji czy nastroju. Chciałem Wam dziś zaprezentowac jeden, z najbardziej uniwersalnych modeli w mojej kolekcji. Oto, testowany 3 lata, Casio G-Shock GA-150MF-1AER. Czy będzie to początek serii recenzji zegarków na łamach EDC Review? Mam nadzieję!


G-Shock'cki zna każdy. Jest to seria zegarków Casio słynąca z dużej wytrzymałości i odporności na czynniki zewnętrzne, wodę, pył i kurz. Marzenie każdego dziecka oraz dorosłego :)


Powyższy model dostępny jest w dwóch wersjach kolorystycznych - z czarną i czerwoną tarczą. Ja wybrałem tą drugą. 



Zacznijmy od wymiarów. Te są typowe dla G-Shocka, czyli spore. Przy pierwszym kontakcie, przyzwyczajony do mniejszych zegarków, byłem wręcz zaniepokojony jego wymiarami. Średnica szkła to aż 36 mm, a koperta (mierząc od lewej do prawej) ma 50 mm oraz 17 mm grubości. Szerokość paska to 22 mm. Waga: 70 gram.


Jeszcze jako 'nówka sztuka'
Dużo? Tak, porównując z drobnymi zegarkami. Jednak jest to kwestia przyzwyczajenia. Mi wystarczyło kilka dni, żebym przekonał się do tych gabarytów i wygodnie nosił go na ręku. Aktualnie to są dla mnie 'normalne' wymiary zegarka, a z mniejszymi czuje się dziwnie :)




150MF zaopatrzony został w japoński mechanizm kwarcowy Casio zasilany baterią. Pasek oraz koperta zostały wykonane z tworzywa sztucznego koloru czarnego (chociaż producent określa to jako szary :) ).









Godzinę wskazują dwie wskazówki (godzinowa i minutowa), do tego dwa wyświetlacze oraz wskazówka od stopera. Dostępne funkcję opiszę za chwilę.




Jak większość G-Shock'ów, również ten jest odporny na czynniki zewnętrzne. Został wyposażony w system zabezpieczenia przed wstrząsami i uszkodzeniami, jest wodoszczelny oraz ma odporne szkiełko. Jak to wygląda w praktyce? Odpowiem jednym słowem - perfekcyjnie.


Odporny również na insekty :)

Posiadam aktualnie 6 zegarków, ale 150MF jest jedynym, któremu ufam bezgranicznie w każdej sytuacji. Przez 3 lata nosiłem go w każdej możliwej sytuacji - w mieście, na rowerze, na leśnych wyprawach, do pracy w terenie, na siłownię, na kajak, na snowboard. Jednym słowem - wszędzie. Tam, gdzie bałbym się o inny zegarek, wkraczał G-Shock. 











Przyznam, że nie zliczę ile razy uderzyłem nim o ścianę, futrynę, stół czy drzewo. Przeszedł ze mną naprawdę dużo i... nie zrobiło to na nim dużego wrażenia. Czy tak wg Was wygląda egzemplarz noszony przez 3 lata?


Mineralne szkiełko jest kapitalne! Jakbym nie patrzył, nie znajdę na nim ani jednej ryski. I nie ma tu ani krzty przesady.



Wodoszczelność do 200 m (20 barów) również nie została wyssana z palca. W zegarku pływałem w morzu, jeziorze, na kajakach, regularnie biorę w nim prysznic (po siłowni) i nie ma mowy o żadnej nieszczelności czy przecieku. 




Podobnie sprawa przedstawia się z systemem antywstrząsowym. Liczne ciężkie (dla zegarka) sytuacje nigdy nie skończyły się zatrzymaniem mechanizmu czy innymi, niespodziewanymi efektami.





Przyglądając się z bliska możemy dostrzec minimalne ryski na gumowym pasku. I to jedyne uszkodzenia po, przypominam, 3 latach 'tyrania'. Brawo!


G-Shocki często kojarzą się z typowymi, sportowymi zegarkami cyfrowymi. GA-150MF trochę odbiega od tego stereotypu, głównie za sprawą wskazówek i kolorystyki. Czerwona tarcza i napisy w połączeniu z czarną obudowa są bardzo atrakcyjnie wizualnie (oczywiście to kwestia gustu). Z drugiej jednak strony takie dobranie barw nie należy do najbardziej  przejrzystych. Przyznam szczerze,  że  z początku miewałem  problemy z szybkim  odczytywanie godziny i nie raz spotkałem się z pytaniem znajomych 'Szybko, która jest godzina?'. To jednak była jedynie kwestia przyzwyczajenia i po kilku dniach używania precyzyjne odczytywanie czasu nie stanowiło problemu.



Do czego jednak muszę się przyczepić to podświetlenie tarczy. Te oczywiście występuje (jak w każdym modelu G-Shocka) jednak użyto tutaj diody LED o ciepłej barwie światła umieszczonej w górnej części. Mówiąc w skrócie, nie jest ono szczególnie wydajne i potrzebujemy chwili skupienia aby odczytać czas w całkowitych ciemnościach. Cyfrowe tarcze nie są podświetlane wcale.


Czas podświetlenia możemy  regulować jak również odpalać je za pomocą przycisku lub automatycznie. Po włączeniu właściwej funkcji i podniesieniu ręki do pozycji 'odczytu godziny', światło LED automatycznie się włączy. Z jednej strony funkcja może denerwować (często aktywowana, gdy nie trzeba) ale w różnych sytuacjach okaże się pożyteczna, np. podczas jazdy na rowerze lub gdy mamy zajęta druga dłoń.




Jeśli zastanawiacie się, dlaczego nie uraczyłem Was filmami i zdjęciami z podświetlenia, odpowiedź jest prosta. Producent nie przekłamuje, jeśli mowa  o żywności baterii. Ta określoną jest na 3 lata i tyle minęło w grudniu więc czeka mnie wymiana  - podświetlenie praktycznie nie załącza się.


Oprócz odpornej budowy, podświetlenia i zegarka, G-Shock został wyposażony w wiele innych funkcji:

- datownik wskazujący miesiąc, dzień oraz dzień tygodnia, automatycznie dopasowujący się do roku przestępnego więc nie ma konieczności ręcznego przestawiania

-  możliwość ustawienia do 5 alarmów z  funkcją drzemki

- timer odliczający czas maksymalnie do 24 godzin. Przedział czasowy możemy ustawiać dowolnie  a o jego końcu poinformuję nas sygnał dźwiękowy. Wykorzystywany przeze mnie non stop na siłowni do mierzenia przerw między seriami.

- stoper - funkcja oczywista, tutaj z możliwością mierzenia do 100 godzin, z dokładnością do tysięcznej części sekundy. Jest tu jeszcze kilka dodatkowych funkcji jak pomiar prędkości, mierzenie czasu okrążenia, kilka równoległych pomiarów, itp. Ale przyznam szczerze, że nie korzystałem i do końca nie sprawdziłem jak to działa

-  czas światowy pozwala na odczyt godziny ze wszystkich stref czasowych i dowolne przełączanie się między nimi. Pożyteczne dla ludzi często podróżujących.


Jak widzicie, 150MF posiada wszystkie funkcje, których mogliśmy oczekiwać  od zegarka tego typu. Wszystko działa jak powinno.


Cena? około 500 zł. Dużo? Mało? Kwestia względna. Jak na tak trwałego G-Shocka powiedziałbym, że kwota przystępna.

G-Shock z resztą kolekcji

Dla kogo przeznaczony jest ten model? Powiedziałbym, że jest uniwersalny. Przypasuje zarówno młodzieży jak i dojrzalszym użytkownikom, a na pewno wszystkim aktywnym osobom. Ciekawy design i połączenie wskazówek z cyfrowym wyświetlaczem sprawia, że nada się zarówno na siłownię czy rower jak również do mniej formalnego stroju w pracy. A wręcz niebywała wytrzymałość pozwoli cieszyć się nim długie lata. Tam, gdzie boje się o inny zegarek, biorę G-Shock'a :) Jak najbardziej polecam.




PLUSY:

+ design
+ wytrzymałość
+ dostępne funkcje

MINUS:

- z początku mało czytelna tarcza
- podświetlenie



Komentarze

  1. Jeśli chodzi o podświetlenie to w Serii Ga jest ono tragiczne. Sam posiadam 2 G shocki i na temat nich nie powiem złego słowa. Jeden z nich to Ga 400 (cyfrowo-analogowy), a drugi to gw m5610 (cyfrowy). W dzień obu używam na zmianę, jednak wieczorem cyfrowy jest zdecydowanie lepszym wyborem za sprawą lepszej czytelności i genialnego podświetlenia wyświetlacza

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz