Termos Esbit Vacuum Flask Plus - recenzja

Winter is coming! A nic tak nie pokrzepia jak gorąca herbata (lub grzaniec ;) ) więc oczywistą rzeczą jest zaopatrzyć się w termos. Tych na rynku jest bez liku, od tanich za kilkanaście złotych po egzemplarze za nawet kilkaset. Dzisiaj napisze o produkcie niemieckiej firmy Esbit, moim zdaniem jednym z liderów na rynku. Oto Esbit Vacuum Flask Plus 1l.


Esbit był moim pierwszym 'profesjonalnym' termosem dlatego wiązałem z nim duże nadzieje i oczekiwałem miażdżących różnic w porównaniu do marketowego wyboru, którego używałem do tej pory.


Na początek trochę o budowie. Litr pojemności daje nam aż 29,5 cm wysokości i 8,8 cm średnicy. Waga - 600 g. Z wyglądu przypomina pocisk niemałego kalibru :)


Nie należy do najmniejszych i najlżejszych, to na pewno. Jednak świadomie wybrałem taką pojemność, ponieważ, o dziwo, 1l herbaty na kilkugodzinną wędrówkę w niskiej temperaturze to wcale nie jest dużo, szczególnie dla dwóch osób.

Gorąca herbata - must have w górach.

Wykonany został z nierdzewnej stali, a izolację termiczną zapewniają podwójne ścianki z wewnętrzną próżnią. To właśnie ta konstrukcja jest kluczem do zachowania temperatury cieczy przez długi czas, zarówno wysokiej, jak i niskiej. Działa to w dwie strony i obudowa nie przenosi temperatury ze środka - termos zalany wrzątkiem z zewnątrz jest chłodny (ledwo ciepły pod samym korkiem).


Budowa jednak sprawia, że jest większy od innych produktów tego typu o tej samej pojemności. 

Termos zamykany jest na wkręcany korek, nie uświadczymy tu klasycznego 'klikanego'. Aby wylać zawartość, musimy odkręcić go do momentu powstania małej szpary. Dwie strzałeczki wskazują punkty, przez które możemy nalać napój.




Świetnym dodatkiem są dwa kubki, które znajdziemy w Vacuum Flask Plus. Jeden, plastikowy, ma 135 ml objętości i jest nakładany na nakrętkę. Drugi, nierdzewny z podwójnymi ściankami, ma 250 ml i jest nakręcany. Zdawać by się mogło, że to nie nie znaczący szczegół, jednak jest to patent genialny w swojej prostocie. Podróżując w towarzystwie docenicie, że na postoju nie musicie czekać aż napój wystygnie i druga osoba opróżni kubek, po prostu jednocześnie będziecie cieszyć się gorącą herbatą.





Raz zamknięty termos jest szczelny i nie przepuszcza najmniejszej kropli napoju, nawet po schowaniu go w plecaku do góry nogami (w celach testowych, nie na co dzień :) ).

Otwór jest szeroki. Dzięki temu łatwo go wyczyścić, np. za pomocą wyciora do butelek lub do napoju dodać lód czy cytrynę. Sam termos nie łapie nieprzyjemnych zapachów.



Całość pokryta jest czarnym lakierem, co było nie do końca przemyślanym zabiegiem. Ten szybko się zdrapuje, tworząc nieestetyczny efekt.




Przejdźmy do kwestii najważniejszej, w przypadku termosów, a mianowicie jak utrzymuje temperaturę. Testowałem go od ok. 10 miesięcy, w każd porę roku.


Na sam początek dodam, że jeśli chcemy cieszyć się ciepłą herbatką dłużej, zalecam na początku przelanie termosu wrzątkiem. Uniemożliwi to utratę ciepła zaraz po samym zalaniu.


Esbit Vacuum Flask Plus trzyma temperaturę wręcz rewelacyjnie.

Podczas pieszej wycieczki w tarach, przy temperaturze zewnętrznej ok. 15 stopni, po 6 godzinach wędrówki, wciąż wylewamy z niego wrzątek. A transportowany był w zewnętrznej kieszeni plecaka, bez żadnej dodatkowej izolacji, często wyjmowany i otwierany.


Resztki napoju ostały się przez około 10 godzin od nalania. Po wylaniu wciąż były gorące i trzeba było odczekać chwilę przed ich wypiciem.

Odpoczynek z kubkiem ciepłej herbaty to jest to :)

Żeby jednak nie być gołosłownym i opisywać, czy coś jest gorące, ciepłe czy letnie, postanowiłem przestawić żelazne fakty i do testów posłużyć się termometrem.

Do termosu wlałem gorącą wodę i postawiłem go na kilkanaście godzin na parapecie, mierząc raz na jakiś czas temperaturę. Temperatura otoczenia - początkowo +2, z czasem spadło do -1. Wynik?


Temperatura na zewnątrz na początku testu - ok. 2 stopni.

Pierwszy pomiar o 11:09 - ciecz ma temperaturę ok. 96 stopni (początek eksperymentu).

15:36 - temperatura 81 stopnie (4,5 godzina eksperymentu, temperatura otoczenia spadła do 0 stopni)

19:37 - 74 stopnie (8 godzina eksperymentu, temp. otoczenia -1)

21:56 - 70 stopni (11 godzina eksperymentu, temp. otoczenia -1)

7:07 - 57 stopni (20 godzina eksperymentu, temp. otoczenia -2)
17:32 - 42 stopnie (30,5 godzina eksperymentu, temp. otoczenia -2)



19:50, koniec eksperymentu - 40 stopni (33 godziny eksperymentu, temp. otoczenia -2)

Werdykt - wyśmienity. Po około 5 godzinach, temperatura cieczy spadła tylko o 15 stopni (wciąż gorąca). 8 godzin mrozu zdołało obniżyć ją jedynie do 74 stopni. Taki przedział czasowy jest wystarczający, bo zazwyczaj dłużej nie nosimy herbaty czy kawy.

W ramach ciekawostki warto jednak zaznaczyć, że Esbit potrafi utrzymać temperaturę 40 stopni po 33 godzinach (!) stania na dworze w warunkach od 2 do -3 stopni Celsjusza. Cóż więcej dodać - wynik pozytywnie zaszokował.


Na ten moment nie wyobrażam sobie wyprawy bez termosu z gorącą herbatą, niezależnie od pory roku. Trafia do każdego zestawu wyprawowego :)



Esbit Vacuum Flask Plus dostępny jest w kilku wersjach kolorystycznych za ok. 125-140 zł. Jest to cena przystępna, ponieważ kupujemy termos na lata, który świetnie trzyma temperaturę i będzie nam towarzyszyć cały rok. Warto zainwestować, jeśli szukamy czegoś na długie wędrówki, szczególnie nie  w pojedynkę. Jeśli jednak nie potrzebujemy ciepłego napoju przez długi czas, znajdziemy coś odpowiadającego wymaganiom w mniejszych pieniądzach.


PLUSY:

+ bardzo dobre trzymanie temperatury
+ dwa kubki w zestawie
+ pojemność

MINUSY:

- gabaryty
- lakierowana powierzchnia podatna na uszkodzenia



Komentarze