Leatherman Charge TTi - recenzja

W 1983 roku niepozorny, skromny człowiek o imieniu Tim, założył firmę, której wyroby weszły na stałe do zestawów EDCowej braci. Postanowił sygnować ją swoim nazwiskiem - Leatherman. Wielu z nas nie wyobraża sobie funkcjonowania bez tego uniwersalnego narzędzia, podobnie jest ze mną. Aktualnie posiadam dwie sztuki - stosunkowo taniego Sidekicka (na stałe w aucie) oraz flagowy model - Charge TTi. Tego drugiego używa prywatnie ojciec założyciel więc coś musi być na rzeczy. Sprawdźmy, czemu wybrał właśnie ten, a nie inny model.


Charge jest moim codziennym narzędziem od ponad 3 lat więc co nieco mogę o nim napisać :) Jak możecie zauważyć na zdjęciach, nie jest to zwykły egzemplarz. Osobiście podpisał go Tim Leatherman (z dedykacją dla bloga) kilka lat temu na zlocie Knives.pl


Dane techniczne:
  • Materiały: tytan; stal nierdzewna 420; stal nierdzewna S30V 
  • Wymiary: 102 mm x 39 mm (złożony) 
  • Waga: 250 g 
  • Producent: Leatherman, USA







Charge to istny kombajn wśród multitooli. Oto co oferuje jedno, kompaktowe narzędzie (dokładny opis funkcji później):

1. Kombinerki płaskie
2. Kombinerki standardowe
3. Przecinak do drutu twardego
4. Standardowy przecinak do drutu
5. Zaciskacz
6. Przyrząd do zdejmowania izolacji
7. Ostrze nożowe gładkie ze stali nierdzewnej S30V (otwierane jedną ręką)
8. Ostrze nożowe ząbkowane ze stali nierdzewnej 420HC (otwierane jedną ręką)
9. Piła do drewna
10. Sprężynujące nożyczki
11. Hak tnący
12. Miarka (8 cali/19 cm)
13. Otwieracz do puszek
14. Otwieracz do kapsli
15. Pilnik do metalu i drewna
16. Pilnik diamentowy
17. Duże gniazdo na wymienne bity (wkrętaki)
18. Małe gniazdo na wymienne bity (wkrętaki)
19. Średni śrubokręt płaski
20. Wysuwane kółko do kluczy


W zestawie z narzędziem dostajemy całkiem sporo dodatków: zestaw bitów, klips, pokrowiec, karabińczyk. O nich później.

Nazwa toola mogłaby sugerować, że wykonany został z tytanu. Jest tak, ale jedynie w częściowo. Materiał szkieletu i narzędzi to stal nierdzewna. Okładziny zaś to stop tytanowy, skutecznie chroniący przed wszelkimi uszkodzeniami (po 3 latach nie widać praktycznie żadnych uszczerbków).


Chropowata faktura poprawia jakość chwytu, a brak ostrych krawędzi sprawia, że nawet dłuższa praca toolem nie jest udręką.

Pierwsze wrażenie organoleptyczne? Kawał narzędzia...


Nie ma wątpliwości, że jest to porządny tool, godny zaufania nawet przy najcięższych pracach. Czuć to od razu, przy pierwszym kontakcie, jednak przepłaca to wymiarami i wagą. Ta to aż 250 gram, a złożony ma wymiary ok. 3,3 cm x 9,8 cm a grubość aż 1,9 cm. Sporo. Nie ukrywam, że w kieszeni spodni potrafi uwierać, więc częściej lądował w plecaku lub kurtce.



Porównanie z Sidekickiem:



Czemu jest fanem multitooli? Cóż, odpowiedź jest prosta. Jedno narzędzie potrafi nam zastąpić całą skrzynkę, sprawiając, że żadna sytuacja nie może nas zaskoczyć. Czy to w domu, mieście czy w terenie.

Nie pozostaje nic innego jak, krok po kroku, opisać co Charge nam oferuje.



KOMBINERKI

Oczywiście tych nie może w toolu zabraknąć (chociaż są takie modele).


Co pierwsze mnie uderzyło i zawiodło zarazem - zrezygnowano ze sprężynujących kombinerek. Byłem do nich przyzwyczajony jeszcze z Sidekicka i bardzo się zdziwiłem, że to wygodne rozwiązanie (szczególnie do pracy jedną ręką) zostało tu pominięte.


Zgłębiając temat, okazało się, że był to celowy, pozytywny zabieg, Dzięki temu szczypce możemy zostawić zaciśnięte na przedmiocie, bez konieczności trzymania toola. Kwestia sporna czy to plus, czy minus.


Pierwszy szok szybko przeszedł i przyzwyczaiłem się do tego rozwiązania, na ten moment bardziej niż tego w Sidekicku.


W kombinerkach znajdziemy przecinak do drutu, zaciskacz oraz przyrząd (wycięcie) do zdejmowania izolacji).


Wszystko sprawuje się jak powinno. Nie szczędziłem Charge'a i wykorzystywałem go do wszystkiego, poprzez naprawy domowe, samochodu czy w terenie. Kombinerki po dwóch latach nie odczuły ciągłej pracy, podobnie jak przecinaki do drutu, które wciąż są ostre i spełniają zadanie.


Udało mi się jedynie wgnieść je w jednym miejscu, ale, przyznam szczerze, że sam przesadziłem, próbując przeciąć hartowany gwóźdź :) Nie można go winić za tą porażkę. Oprócz tego gładko radzi sobie z każdym, grubszym lub cieńszym drutem.


Dostęp do kombinerek jest błyskawiczny i całość szybko się rozkłada. Po kilku użyciach pojawią się na nich rysy od okładzin, ale nie warto się nimi przejmować. 



OSTRZE GŁADKIE / ZĄBKOWANE

Kolejne, po kombinerkach, ważne narzędzia o długości około 7,5 cm. Świetnie, że do ostrzy mamy wygodny dostęp bez konieczności otwierania toola. Otwór pod palec został tak zaprojektowany, że bez problemu (i z kliknięciem rodem z foldera), otworzymy zarówno jedno, jak i drugie ostrze. Przed zamknięciem chroni skuteczny liner lock.




Stal S30V jest przyzwoita. KT szybko się nie tępi i łatwo ją naostrzyć, chociaż nie jest to materiał najwyższej klasy i udało mi sie już delikatnie wyszczerbić krawędź. Jednak, jak na toola, nie jest źle.


Zarówno ostrze ząbkowane i gładkie wywiązują się dobrze z powierzonych im zadań, tnąc śmiało i lekko :)  Czy to materiały typu jedzenie, czy cięższe - kartony, kable.


Ząbkowane świetnie radzi sobie z blistrem. 

Ząbkowane zostało również wyposażone w hak tnący, np. do pasów bezpieczeństwa lub trudno dostępnych 'trytek'.




PIŁA DO DREWNA

Kolejne narzędzie dostępne z zewnątrz, bez otwierania toola. Piła sprawdza się bardzo dobrze. Ostra, z 'agresywnymi' ząbkami, gładko radzi sobie z gałęziami i kawałkami drewna. Bez konieczności ostrzenia po dwóch latach. Bez przesadyzmu powiem, że radzi sobie lepiej niż niejedna 'dedykowana' piłka.





PILNIK

Również dostępny 'z zewnątrz'. Z jednej strony pilnik do metalu i drewna, z drugiej diamentowy. Są, działają, chyba tyle mogę napisać :)



Zarówno piła, jak i pilnik, chronione są liner lockiem, jednak bez otwarcia jedną ręką.


Reszta narzędzi dostępna jest już po otwarciu multitoola. Przed złożeniem są blokowane czymś na kształt 'back locka' który świetnie się sprawuje i możemy bezpiecznie wykonywać ciężkie prace.



NOŻYCZKI

Bardzo miły dodatek. Rozkładane, sprężynujące nożyczki.Nie ma co o nich się rozpisywać, jednak jest to pożyteczny 'feature' i jestem rad z jego obecności :) Może się nie wydawać, jednak przydają się bardzo często w miejskim zestawie EDC.




MIARKA

Na okładzinach znajdziemy miarkę. Po rozłożeniu Charge'a daje nam łączną długość 8 cali lub 19 cm.



OTWIERACZ DO PUSZEK / KAPSLI

Nikt tu nie próbował odkrywać ameryki na nowo, ot prosty, sprawdzony otwieracz :)



GNIAZDA NA WYMIENNE BITY

Dokładniej dwa gniazda - jedno na malutkie, cienkie bity do precyzyjnych prac (np. do dokręcania śrubki okularów), drugie do większych bitów (dołączone do zestawu, o nich za chwilę).



Baardzo pożyteczna funkcja dająca dużo możliwości. Po zamknięciu ramion otrzymujemy wygodny śrubokręt z bitami na każda okazję (płaskie, gwiazdki, torxy). Te trzymają się w gnieździe pewnie i nie ma możliwości, żeby wypadły. Funkcjonalność wzrasta diametralnie.



ŚREDNI ŚRUBOKRĘT PŁASKI

Pomijając wymienne bity, mamy na podorędziu płaski, średni śrubokręt. Możemy go użyć do cięższego 'kręcenia'. 




KÓŁKO DO KLUCZY / KLIPS

Multitool możemy montować do odzieży / innych gadżetów w dwojaki sposób. W zestawie znajdziemy klips lub kółko do kluczy, które możemy w dowolnym momencie założyć (odchylając jedynie blokadę narzędzi). Klips zdecydowanie bardziej przypadł mi do gustu.



DODATKI

Wspominałem wcześniej o dodatkach, które otrzymujemy z Chargem. Na uwagę zasługują tu wspomniane bity oraz pokrowiec.


Na początku bity, dokładniej 3 'listki'. Łącznie znajdziemy w nich 27 obustronnych, dużych bitów, oraz dwa małe. Prosta matematyka - jeden Charge oferuje 58 (!) końcówek. W skrócie - nie znajdziecie śrubki, której nie odkręcicie. Ogromny plus!


Żeby było jeszcze 'różowiej', kolejny dodatek to. Możemy używać jej samodzielnie, tworząc prosty śrubokręt, lub zamontować w toolu, dzięki czemu poradzi sobie z trudniej dostępnymi wkrętami. <brawa>




Pamiętajmy jednak, że bity nie zastąpią nam pełnoprawnych śrubokrętów i czasem mogą polec w ciężkiej walce - jednego 'ukręciłem' przy zapieczonej śrubie.

Posłodziłem wystarczająco więc pora się do czegoś przyczepić. Pogadajmy o pokrowcu.


Materiałowy, czarny z logiem firmy. Przyznam szczerze - lekko nie pasujący do produktu tej klasy, bo wygląda po prostu kiepsko i nie jest to do końca przemyślana konstrukcja.



Niby mamy tu wszystko czego potrzebujemy - szlufkę na pasek, kieszeń na bity, dodatkowe 'sloty' na przedłużkę i długopis / latarkę. ALE!
No właśnie, ale. Po pierwsze, pokrowiec 'nie wygląda'. Wizualnie prezentuje się przeciętnie.
Po drugie - szybko się mechaci. Nie używam go często, a można odnieść wrażenie, że jest ciorany codziennie od kilku lat.
Po trzecie - włożymy tu najwyżej dwa zestawy bitów (plus toola), całkowicie go wypychając.
Po czwarte - boczne kieszenie nie nadają się na przedłużkę, bo ta najzwyczajniej w świecie może łatwo wypaść (długopis lub mała latarka lepiej się odnajdą). Nie do końca przemyślano jej konstrukcję.


Przedłużka już gotowa do wypadnięcia :)

Może i zbytnio się czepiam bo pokrowiec nie przypadł mi do gustu, jednak jego 'przeciętność' zbytnio kontrastuje mi z flagowym produktem firmy jakim jest Charge.


Jakie są moje praktyczne odczucia z użytkowania toola? Cóż, tak jak pisałem, towarzyszy mi od 3 lat w każdej sytuacji.









Wychodziłem z założenia, że skoro jest to flagowy, szeroko reklamowany produkt, powinien być niezawodny i nie ma co go oszczędzać. Tak właśnie go traktowałem. Charge służył mi dzielnie wszędzie - w domu przy remontach, w terenie, codziennie w mieście. Wykorzystałem każdą funkcję, mniej lub bardziej zgodnie z jej przeznaczeniem. Przez długi czas dzielnie zastępował mi cała skrzynkę narzędziową.


Powiem krótko i bez przesady - NIGDY mnie nie zawiódł.
Dodatkowo, wciąż wygląda jak nówka (znowu nie przesadzam), nie licząc wspomnianego uszczerbku na ostrzy i rys na kombinerkach. Tytan 'robi robotę'. Nie boi się nawet roli delikatnego 'młotka' ;)


Normalna cena Leathermana Charge'a to 679 zł, aktualnie dostępny w promocji za 599. Coo? Ile?? Zapewne większość z Was tak zareaguje, jednak, z czystym sumieniem powiem, że jest to jednorazowa inwestycja na dłuuuugie lata (25 lat gwarancji). Za tą cenę otrzymujemy kompleksowy, godny zaufania zestaw narzędzi, który z powodzeniem  zastąpi nam ich cały arsenał, w domu, samochodzie, terenie czy codziennym życiu.


Nie pozostaje mi nic innego jak polecić zakup . Z mojego zestawu EDC nigdzie się nie rusza :)


PLUSY:

+ jakość wykonania i trwałość
+ użyte materiały
+ bity i przedłużka
+ mnogość narzędzi
+ liner lock i obsługa jedną ręką

MINUSY:

- pokrowiec
- waga i grubość

Komentarze