Latarka Armytek Partner C1 - recenzja

Latarki, zaraz za nożami i portfelami, to najbardziej 'chodliwy' temat jeśli chodzi o recenzję na blogu. Przeważają głównie Olighty oraz Mactronic (PEŁNA LISTA) więc na dzisiaj coś nowego - Armytek Partner C1. Mój pierwszy kontakt z tą firmą. Czy ostatni? Przeczytajcie sami. 



Powyższy model pochodzi z linii Armytek Tactical, przeznaczonych do użytku outdoorowego, dla służb mundurowych oraz w myślistwie.


Jednocześnie jest to jeden z najmniejszych modeli tej serii długość to 87 mm, a średnica 25,4 mm. Waga - jedyne 57 g (bez baterii). Gabaryty zdecydowanie mi podeszły. Do tej pory latarkowym Graalem pod tym względem był malutki Olight S1 Mini Baton, C1 jest dużo większy jednak wciąż wygodny, ponieważ 'czujemy' go w dłoni i łatwo nim operować, chociażby w rękawiczce.  



Korpus wykonany został z aluminium, z czarnym, matowo-gumowym wykończeniem. Dobrze trzyma się w dłoni, skutecznie przyjmuje wszelkie uderzenia i upadki, dzięki czemu przez 3 miesiące używania w różnych warunkach posiada nieliczne ślady zużycia. 


Jak na taktyczny sprzęt przystało, C1 jest całkowicie wodoodporne do 10 metrów i, podobno, może świecić w wodzie aż 2,5 godziny.


Ciekawostka - średnica korpusu ma 1 cal dzięki czemu jest kompatybilna z większością montaży na broń długa. 


Partnera można zakupić w dwóch wersjach - z diodą o świetle białym i ciemnym. Recenzowane jest białe, a użyta dioda to XP-L produkująca 650 lumenów i zasięg światła rzędu 131 metrów. Raczej na bliższe odległości.


Wszystko to zasila Akumulator Armytek CR123A lub pospolita bateria CR123, wykorzystywana chociażby we wspomnianym Olight S1 Baton. Lubię i nie lubię. Jest mała, lekka a zarazem wydajna. Niestety, również stosunkowo droga i ciężko dostępna. Chcąc zrobić sobie zapas na dłuższa wyprawę musimy liczyć około 12 zł za sztukę oraz odwiedzić kilka sklepów.


Tryby światła zmieniamy za pomocą dużego, gumowego przycisku na 'dupce' latarki, Łatwo operowalna, nawet w grubych rękawiczkach, a zmianie światłą towarzyszy głośny i wyraźny 'klik'. Po zamontowaniu do broni można dokupić specjalny włącznik do niej dedykowany. 


Warto wspomnieć jeszcze o zestawie, który otrzymujemy z latarką. Mamy tu materiałową kaburę, dodatkowe o-ringi, klips, smycz, zapasową gumkę na włącznik i instrukcję.



Szkoda jedynie, że klips nie jest dopasowany kolorystycznie...



Trybów światłą mamy aż 6 (ilość lumenów / czas pracy):
  • Turbo 650 lumenów / 42 min
  • Main3 210 lm / 2h
  • Main2 70 lm / 5h
  • Main1 10 lm / 40h
  • Firefly 1.7 lm / 300 h
  • Strobo
Latarka, w najwyższym trybie, nagrzewa się po około minucie. W tym momencie wkracza system zabiegający przegrzaniu, który ogranicza moc do 95 lumenów aż do wyrównania temperatury. Po tym znowu załącza się turbo.



Jeśli mowa o trybach, ten pierwszy jest zdecydowanie najciekawszy. Produkuje zimne światło skutecznie oświetlające otoczenie na odległość, teoretycznie 131 metrów. W praktyce jet ona mniejsza (widoczna gołym okiem) jednak jest wystarczająco - zarówno w miasto jak i w teren. Brakuje trochę regulowanej wiązki światła, która mogłaby skutecznie wykorzystać dużą moc.



Budowa Partnera pozwala zamontować go w uniwersalnych uchwytach rowerowych, na których dzielnie i skutecznie służy. Dodatkową zaletą, np. podczas chłodnych wieczorów, jest fakt, że ciągle się chłodzi i nie przegrzewa (nie schodzi do niższego trybu). Mimo to, ten starcza nam jedynie na 42 minuty więc nie ma co przesadzać :)


Drugi tryb to spadek aż o ponad 400 lumenów do 210. Widać tu znaczącą różnicę, jednak latarka wciąż działa dobrze i skutecznie na otwartych przestrzeniach. Tu nie dochodzi do przegrzania i trybem Main3 możemy świecić nieprzerwanie przez 2 godziny.


Main2 to już 70 lumenów i sprawdzi się w mieście czy na mniejszych powierzchniach, np. w rozbitym obozie. Przy czasie świecenia 5h będzie to odpowiedni i mądry wybór. 


Do pomieszczeń czy doświetlania prac z małej odległości sprawdzi się tryb Main1 o mocy 10 lm i czasie pracy 40h. 


Firefly produkuje 1.7 lm i przyda się do sprawdzenia mapy, książki czy kompasu.


Tradycyjnie obecne jest strobo jako awaryjne, ostrzegawcze światło.

Porównanie:






Tryb turbo

Jakie są moje odczucia po dłuższym obcowaniu z latarką? Jest naprawdę wygodna i kompaktowa, zarówno do kieszeni spodni, kurtki czy nerki. Tryb turbo produkuje naprawdę dobrą wiązkę światła, która starczy nam w każdej sytuacji. Nie jestem jednak do końca usatysfakcjonowany czasem pracy.


Dla przykładu, tryb Main3 o mocy 210 lumenów, czyli odpowiedni wybór w przypadku lasu, starczy jedynie na około 2 godziny. Dla porównania, Olight S1 Mini Baton zasilany tym samym akumulatorem, potrafi przez 6h produkować 300 lumenów. W skrócie - dało się wyciągnąć więcej. 


Cena również nie należy do najniższych, bo oscyluje w granicach 199 zł (strona producenta).

Armytek Partner C1 to pozycja ciekawa i na pewno warta rozważenia. Wygodna w codziennym użytkowaniu, odporna na upadki, uszkodzenia czy wodę. Podkreślany jest często łatwy montaż do broni i mam wrażenie, że właśnie głównie do tych celów skierowany jest produkt. Mimo wszystko, warto sprawdzić na własnej skórze.



PLUSY:

+ wygodna
+ wystarczająca moc
+ możliwość łatwego montażu do broni / roweru

MINUSY:

- stosunkowo wysoka cena
- czas działania na standardowej baterii

Komentarze