Dynamo latarka od Coghlans, wodoodporny pojemnik i soczewka Fresnela - recenzja

Jakiś czas temu otrzymaliśmy od KARALUCHa kilka drobiazgów, które chciałem Wam zaprezentować. Jednak ciężko byłoby napisać o każdym oddzielny tekst, dlatego postanowiłem zrobić jeden, zbiorczy i przedstawić w niej trzy produkty. Oto dynamo latarka od Coghlans, wodoodporny pojemnik i soczewka Fresnela.



DYNAMO LATARKA OD COGHLANS

Na pierwszy ogień idzie latarka firmy Coghlans. Nie jest to wielki szperacz, a maleństwo - jej wymiary to zaledwie 30 mm x 44 mm x 18 mm i waży ok. 22 gram, wykonana z plastiku. Z tyłu, na łańcuszku, doczepiony jest plastikowy karabińczyk.


Włącznik znajduje się po prawej stronie - wygodny, przesuwany przycisk. Dobre rozwiązanie zapobiegające przypadkowemu włączeniu w plecaku czy w kieszeni (jak w przypadku "klikanych" włączników.


Światło wydobywa się z dwóch ledowych żarówek. Nie produkują oślepiającej wiązki światła - ot, tylko 10 lumenów.


Jak już się pewnie domyśliliście, latarka nie posiada wymiennych baterii ponieważ ładowana jest za pomocą dynama. Pod spodem latarki znajdziemy składaną korbkę.  W celu jej naładowania, wystarczy ją pokręcić zgodnie z kierunkiem wskazówek zegara.





Gdy latarka jest całkowicie rozładowana, jedna minuta "kręcenia" pozwala na ok.  30 minut ciągłego świecenia. Aby ją w pełni naładować, potrzebujemy ok. 4 min. Ile czasu po tym wytrzyma? Sprawdziliśmy zostawiając ją włączoną.

Początek

Po godzinie

po dwóch godzinach

Po światło trochę przygasło, ale wciąż pozostawało włączone. Po dwóch godzinach świeciło zdecydowanie gorzej. Całkowicie wygasiło się po... ok. 8 godzinach (chociaż przez 2 ostatnie światło było już bardzo delikatne). Świetny wynik, zostałem pozytywnie zaskoczony.

Wypadałoby wspomnieć również jak samo światło sprawdza się w codziennym użytku. Od takiej latarki oczywiście nie możemy oczekiwać cudów i świecenia na metry. To raczej poręczny backup służący do oświetlenia bliskiego obszaru, zamkniętych pomieszczeń, wnętrza namiotu, plecaka czy samochodu. 



Nie oświetli nam drogi w środku ciemnego lasu, ale jest to bardzo przyjemny backup, który warto mieć przy sobie, chociażby w plecaku czy przy kluczach. Przynajmniej mamy pewność, że nie spotka nas niemiła niespodzianka w postaci rozładowanej latarki.

Mój egzemplarz znalazł miejsce przy kluczach (kolejny element...) i świetnie się tu sprawdza - doświetla mi drzwi podczas otwierania czy wnętrze plecaka. Jest zawsze obok gotowa do działania, a dzięki karabińczykowi można ją szybko odpiąć. No i nie muszę martwić się o przypadkowe włączenie jak w przypadku poprzedniej latarki.  Przyjemny gadżet.




WODOODPORNY POJEMNIK NA ZAPAŁKI I DROBIAZGI

Dawno, daaaawno temu testowałem 3 wodoodporne pojemniki - saszetkę INDRE (Fjord Nansen), kapsułkę CashStash (True Utility) oraz pojemnik od True Utility. Wszystkie trzy przeszły moje testy i z czystym sumieniem mogę je polecić. Dzisiaj przedstawiam kolejny - wodoodporny pojemnik na zapałki i drobiazgi.



Pojemnik ma 78 mm wysokości i średnicę około 26 mm więc jest w miarę pojemny (chociaż kształt ją trochę ogranicza). Nad całkowitą ochroną zawartości przed zalaniem czuwa wysoka na 13 mm nakrętka (do pełnego zakręcenia musimy przekręcić ją o około 1100 stopni) oraz gumowa uszczelka. Całość jest  wykonana z jaskrawopomarańczowego plastiku - rzuca się w oczy i łatwo ją znaleźć.



W takim kolorze ciężko go zgubić :)


Na spodzie znajdziemy miły dodatek - cieniutki pręt krzesiwa, który pozwoli nam rozpalić ogień w kilku ekstremalnych sytuacjach.


Polecam to traktować jedynie jako ciekawostkę - pręt jest drobny, dodatkowo zalany klejem o utrudnia krzesanie ognia. Ale da się:


Krzesiwo po kilku próbach rozpalenia. Nie zostało tego wiele :)

Pora na testy, czy pojemnik spełnia swoje zadanie. Włożyłem do niego kawałek papiery toaletowego, na którym będzie widoczny każdy, nawet najmniejszy przeciek.


Pierwszy test polegał na umieszczenia pojemnika pod bieżącą wodę na około 30 sekund:


Drugi test - zanurzenie na około 5 minut.




Trzeci, ostateczny sprawdzian - pralka. Pojemnik umieściłem w kieszeni spodni, które następnie wyprałem.



Wyjmujemy:


Suche :) Wszystkie 3 sprawdziany zaliczone celująco.

Ciekawy gadżet, w którym możemy schować cenne rzeczy - banknoty, lekarstwa, podpałkę, zapałki, itd. Wszystko, co powinno zostać suche, nawet w ekstremalnych sytuacjach. Nie powala pojemnością, ale nie zajmuje też dużo miejsca.



SOCZEWKA FRESNELA

Trzeci przedmiot, który otrzymaliśmy, to soczewka Fresnela. Wykonana została z bardzo lekkiego, elastycznego materiału. Jej wymiary to 83 mm x 52 mm czyli zbliżone do wymiarów kart płatniczych. Dzięki temu zmieści się w każdym portfelu, co by mieć ją zawsze przy sobie.





Do dyspozycji mamy również etui.


Soczewka ma dwa zastosowania (chyba, że znacie jakieś inne to czekam na sugestię :) ). Po pierwsze - może nam z powodzeniem służyć jako lupa (powiększa mniej więcej pięciokrotnie). 


Drugie zastosowanie jest bardziej "survivalowe". Otóż soczewki tego typu mają duża zdolność skupiającą promienie słoneczne dzięki czemu, w ekstremalnej sytuacji, możemy przy jej pomocy wzniecić ogień.


Ot, taka ciekawostka :)

Komentarze