Rzutki od Sharp as fuck - recenzja

Surowe wykończenie, niebanalne projekty, mroczny klimat - to niewątpliwie domena Sharp as fuck, polskiego makera robiącego przeróżne ostrza. Miałem okazji sprawdzić już oryginalnego fixeda z tej stajni, dziś przyszła pora na coś zupełnie innego. Oto zabawki dla dużych chłopców czyli rzutki :)


Rzucam amatorsko dla funu :) Do tej pory głównie wysłużonym i sprawdzonym Gerlachem Trenerem, chociaż trafił się też cięższy kaliber - toporek od Paweł Kowalstwo.


Rzutki mają około 25 cm długości i wagę 160 g. Szerokie na 25 mm (w najszerszym miejscu), grube na 5 mm. Nie za małe, nie za duże - w sam raz co by celnie rzucić i poczuć moc :)



Jak to określił maker, noże są wykonane z 'ekologicznego odzysku'. materiał to... sprężyny od Seata :) Jeśli mowa o rzutkach, wystarcza on w 100 procentach. 

Pozostając jeszcze przy budowie, sama 'część ostra' ma szerokość ok. 24 mm, a 'KT' mierzy około 65 mm. Naostrzone do takiego stopnia, że z łatwością wchodzi w materiał po rzucie, jednak nie idzie się nim zaciąć, np. przy nieumiejętnym złapaniu. Good...



Na końcu rękojeści znajdziemy spory 'lanyard hole', z którego polecam skorzystać. Barwa rzutek w połączeniu z impetem powoduje, że nie raz, nie dwa szukałem jej wbitej głęboko w ziemię.



Wstyd się przyznać, ale pierwszy trening... skończył się zgubieniem jednej z nich :D 
40 minut poszukiwań i przekopywania ziemi na nic się zdały, dopiero użycie mocnego magnesu 'wyłowiło' go z ziemi (wbił się na około 20 cm w luźny grunt).
Zdecydowanie warto doczepić kawałek kolorowego sznurka :)


Wygląd całości pozostaje wpasowuje się w kanon innych prac makera - brudno, niechlujnie, a jednocześnie bardzo klimatycznie :) Niczego więcej nie potrzeba.
Nie ma sensu rozważać, jak rzutki sprawują się przy innych zadaniach oprócz tego, do którego zostały stworzone. Odpowiedzmy więc na pytanie - jak latają?

W razie potrzeby sprawdzą się również jako łyżka, jednak nie będę o tym pisać :)

Latają bardzo przyjemnie :)


Tak mogę powiedzieć w skrócie. Rozwijając, noże są bardzo dobrze wyważone. Dzięki temu możemy bawić się w rzucanie rożnymi technikami (no spin, spin etc.) i dopieszczać swój kunszt, zamiast miotać nimi losowo w cel.



Wspomniana ostrość do treningu nadaje się idealnie - trudno zrobić sobie krzywdę, a dobrze rzucony nóż z przyjemnych dźwiękiem wbija się w drewno.


Trzeba jedynie uważać na rykoszety, bo rzutki bardzo sprężynują i potrafią odlecieć na kilka dobrych metrów :)




Surowa budowa i twarda stal sprawiają, że nożami możemy bawić się bardzo długi czas, nie obawiając się o uszczerbki lub nadmierne stępienie.



Bazując na doświadczeniu powiem, że prędzej je zgubicie, niż zniszczycie :)

Jeśli szukacie nietuzinkowych, klimatycznych rzutek do treningu lub profesjonalnego rzucania, sprawdźcie stronę Sharp as fuck



PLUSY:

+ klimat
+ dobre wyważenie
+ dobre dla początkujących i zaawansowanych

MINUSY:

- łatwo zgubić ;)

Pozostałe recenzję polskich noży i narzędzi znajdziecie TUTAJ.


Komentarze