Fixed 'EDC Review' od LP knives - recenzja

Testowałem w życiu wiele noży (czego dowodem może być chociażby dział z polskimi wyrobami). Nie sądziłem jednak, że przyjdzie mi kiedykolwiek zabrać się za recenzję prototypowego egzemplarza stworzonego specjalnie pode mnie. Oto nóż 'EDC Review' zrobiony w kooperacji z LP knives.


LP knives może być Wam znany chociażby z recenzji CF'a, małego nożyka EDC z włókna węglowego.


Ten projekt miał obejmować kolejnego fixeda odpowiedniego do codziennego noszenia. Wzorowany był na najlepszych - głównym modelem i źródłem inspiracji był Benchmade Aviator, co zresztą widać.

http://www.soonerstateknives.com

Dane techniczne:

- stal NCV1 61 HRC
- długość całkowita 211 mm
- długość KT 90 mm
- szerokość 40 mm
- grubość 3 mm
- szlif pełen płaski
- materiał rękojeści - zielone i pomarańczowe G10, semitron, mosiądz
- waga 165g


Maluszek z wydatnym brzuszkiem :)

Co trzeba od razu zaznaczyć - jest to wersja prototypowa, z kilkoma małymi niedoróbkami. 






OSTRZE:

Konstrukcja noża to oczywiście fulltang, typ głowni - drop point. Samo ostrze ma długość 90 mm, a w najszerszym punkcie mierzy 40 mm. Te 9 cm w zupełności wystarczają na co dzień, jak również w weekend w lesie. A przy tym całość jest wygodna i poręczna.


Szlif pełen płaski i 3 mm grubości ostrza sprawiają, że jest ono baaardzo ostre. Z łatwością tnie kartki, żywność czy... patyki.


Bliżej klingi znajdziemy atrakcyjne z wyglądu trawienia stali. Obok oczywiście sygnatura makera, a z drugiej strony... logo EDC Review! Mała rzecz, a sprawiająca wiele radości. Jednak również jest prototypowe, bez odpowiednich materiałów, stąd nieidealny wygląd.





Znajdziemy również tradycyjne elementy poprawiające chwyt i bezpieczeństwo. Na grzbiecie są nacięcia, na których pewnie i wygodnie spoczywa kciuk. Te bym przedłużył o kilka cm, ponieważ palec czasem ląduję zaraz za ich końcem.



Z przodu głęboki jelec, który, w połączeniu z wycięciem w rękojeści, idealnie dopasowuje się do dłoni. 



RĘKOJEŚĆ:

Osobiście lubię klasykę, która, w przypadku noży, przejawia się w drewnie połączonym ze skórą. Nie znaczy to jednak, że przekreślam każdą inną rękojeść. Wręcz przeciwnie - potrafię docenić atrakcyjną robotę. Tak było z poprzednim nożem od LP Knives (CF'em), tak jest i teraz.


Na rękojeści użyto G10, semitronu i mosiądzu, w bardzo atrakcyjnym połączeniu kolorystycznym. Na boku pomarańcz i czerń, od góry widzimy jasno zielone przekładki. Barwne i ciekawe zestawienie, przypadające do gustu (przynajmniej mi).



Całkowita długość to ok. 98 mm. Jest to wręcz idealny wymiar pod moją dłoń, ale ktoś, z troszkę większymi witkami, również będzie zadowolony.


Rękojeść w pierwszej chwili sprawia wrażenie śliskiej, podatnej na ześlizgnięcie. Jest to jednak tylko złudzenie, bo nóż trzyma się bardzo wygodnie i pewnie, również dzięki wspomnianym wyżej 'zabezpieczeniom'. Nawet przy cięższych pracach i w mokrych warunkach fixed zostaje tam gdzie powinien.




Okładki mają tendencję do zbierania mikro rys, które szczególnie widać na czarnej powierzchni. Jednak tylko i wyłącznie pod światło więc nie ma co się czepiać szczegółów.


Lanyard hole jest na swoim miejscu, czekając na paracord. 


Nie otrzymałem do niego pochwy, jednak 'dla chcącego...' i tak dalej. Trochę improwizacji i tak oto powstała ta, mimo wszystko wygodna i bardzo dobrze działająca, ekopochewka :)



TESTY:

Nóż 'EDC Review', jak pan Bóg przykazał, powstał w zamyślę jako ostrze do codziennego noszenia. Bardzo duża ostrość, kompaktowe wymiary i KT o rozsądnej długości sprawiają, że nie ma co do tego zastrzeżeń.


Zmieści się wszędzie tam, gdzie potrzeba - w kieszeni, w torbie, w plecaku. Jest na tyle mały, że swoje miejsce znajdzie nawet w bardziej ścisłych spodniach (jak jeansy), nie przeszkadzając w chodzeniu czy siadaniu. Prawdziwe 'EDC'.




Mając go codziennie przy sobie, nie omieszkał sprawdzić się jako biurowe narzędzie. Paczki, koperty, warzywa - nic się nie opierało tej ostrości.


Czy nóż nadaje się również w teren? Wyszedłem z założenia, że skoro jest to prototyp to trzeba sprawdzić na co go stać i powędrował ze mną w dzicz. Ostrzenie kija, 'kuchenne' zadania w terenie - jak najbardziej. Wygodnie, szybko i skutecznie. 




Zdarzyło mi się kilka razy nim batonować, z bardzo zadowalającym skutkiem jednak nie było to najrozsądniejsze z mojej strony. Trzeba mieć w pamięci, że jest to mały nóż EDC, o grubości 3 mm i szlifie płaskim. Ja niestety, zachęcony testami, o tym zapomniałem...



Zdarzyło się pewnego dnia, że stanąć przed koniecznością podzielenia grubszego kawałka gałęzi na dwie części. Nóż poszedł w ruch, waliłem, waliłem, ale nic z tego - trafiłem na sęk. Nic to, z trudem wyciągnąłem fixeda z drewna i... szok. KT delikatnie straciło swój kształt :) No cóż, za głupotę się płaci. Może Seth z LP knives jeszcze odratuje pacjenta :)


Co trzeba zaznaczyć, nie rozpatruje tej 'szkody' jako wady noża. Zdecydowanie byłaby, gdybym w ręku miał typowego bushcrafta, jednak powyższy fixed nie został do tego stworzony i zgubiła mnie trochę chęć przetestowania go w każdych warunkach, łącznie z jego limitami.

EDIT: Po odesłaniu noża do 'SPA' u LP Knives, ostrze znowu zyskało odpowiedni kształt :) Służy dzielnie do dziś.

PODSUMOWANIE:

Nie raz pisałem na łamach bloga, że nie jestem wielkim fanem fixedów jako EDC. Foldery zawsze wydawały mi się odpowiedniejsze, bardziej 'neutralne' dla osób trzecich. Jednak, mogę teraz śmiało przyznać, że mówiłem tak, ponieważ nie trafiłem jeszcze na 'tego jedynego'. Otóż 'EDC Review' knife, po bardzo długich testach (ok. 4 miesiące) stał się moim graalem, jeśli chodzi o stałe ostrze na co dzień. Wymiary, wygląd, użytkowość, wreszcie wygoda w operowaniu nim sprawiają, że wylądował na stałe w plecaku lub torbie. Również towarzyszy mi na weekendowych wypadach w las i przynajmniej dowiedziałem się, do czego go nie używać :)



PLUSY:

+ design
+ wymiary
+ użyteczność i ostrość

MINUSY:

- brak


Dzięki LP Knives za ten świetny kawałek noża :)

Komentarze