Victorinox Hunter XT - recenzja

Victorinox. Firma - legenda, słynąca głównie z ogromnego wyboru scyzoryków. Ich oferta obejmuje jednak masę produktów, od noży, przez toole, po walizki, ubrania, zegarki i wiele innych. Na łamach strony miałem przyjemność testować już CamperaSwissCarda czy ostrzałkę. Werdykt? Zawsze pozytywny. Teraz nadarzyła się okazja sprawdzenia czegoś nowego - oto Victorinox Hunter XT, scyzoryk z przeznaczeniem outdoorowym. 


XT należy do jednych z większych scyzoryków w ofercie (111 mm długości, potem są już tylko 130 mm).








Dane techniczne:

Długość: 111 mm
Okładziny: Nylon z gumowymi wstawkami antypoślizgowymi
Ilość warstw narzędzi: 2
Waga: 152 g

Dostępne narzędzia:
  • duże blokowane ostrze gładkie
  • ząbkowane, blokowane ostrze
  • piłka do drewna
  • korkociąg







Tak, dobrze widzicie. Oto scyzoryk Victorinox'a, który oferuje jedynie 4 narzędzia :)


Jak głosi opis produktu, jest on przeznaczony dla myśliwych i miłośników outdooru. Stąd ograniczenie się jedynie do pożytecznych i niezbędnych funkcji. Czy to dobry zabieg czy nie? Przekonamy się po testach. 


Jak zauważyliście wyżej, okładziny zostały wykonane z nylony z czarnymi, gumowymi wstawkami. Materiał wygodny, dobrze trzymający się dłoni, nawet w wilgotnych warunkach. Podobnie sprawa ma się z rękawiczkami (u mnie sprawdzane Mechanixy M-Pact Wear 2).



Dobrze dobrana kolorystyka sprawia, że ciężko nóż zgubić w terenie, a nylon łatwo doczyścić.


Sam kształt rękojeści jest dobrze dopasowany do dłoni, jednak z jednym 'ale'. Jak już pewnie zauważyliście, zarówno ostrze główne jak i ząbkowane są otwierane jedną ręka, za pomocą otworu. Nie da się ukryc, że te wystają ponad linię okładzin lekko wbijając się w dłoń podczas pracy. Jest to jednak bardziej irytujące i niewygodne, z czasem niezauważalne (w rękawiczkach szczególnie).


Przejdźmy do dostępnych narzędzi. Na pierwszy ogień idzie oczywiście ostrze główne.


Jest otwierane za pomocą wspomnianego wcześniej otworu, dzięki czemu bez problemu obsługujemy je jedną ręką. Duży plus.





Nie jest małe - ma aż 80 mm długości oraz ok. 15 mm szerokości. Przypominam, że rozmawiamy o scyzoryku w teren więc takie wymiary są jak najbardziej odpowiednie, a wręcz wymagane.


Nie zapomniano również o blokadzie. Tu spotykamy tradycyjny, sprawdzony liner - lock (dodatkowa blaszka uniemożliwia niepożądane zamknięcie ostrza). Trzyma dobrze, pewnie, nawet przy dźganiu czy rąbaniu. Jedynie można przyczepić się do drobnego 'blade play'a' góra-dół (ruch ostrza po zablokowaniu), wyczuwalnego jedynie przy poruszaniu, nie w trakcie pracy.



Jako osoba praworęczna, dostrzegłem jeszcze jeden mały minus. Otóż blaszka w ostrzu głównym , w celu jego zamknięcia, musi zostać odgięta ze strony lewej do prawej (odwrotnie niż przy ostrzu ząbkowanym). Trzymając nóż w lewym ręku, operacja jest łatwa i przyjemna. W prawym trzeba się już nagimnastykować.


Otwieranie jedną reką nie sprawia kłopotów nawet w grubych, zimowych rękawicach, chociazby Mechanixach Wear Polar Pro. Duży plus w terenie.


O ostrości nie muszę się dużo rozpisywać. Każdy, kto posiadał jakikolwiek produkt Victorinoxa, wie, że trzyma poziom w tej kwesti. Hunter od nowości naostrzony jest do maksimum (jednak do roboczej ostrości, nie goli włosów co jest dobre) i nie stracił w tej kwestii za dużo po testach. Jedzenie? Drewno? Patyki? Potnie wszystko w terenie.



Drugie, mniejsze ostrze, jest ząbkowane. 70 cm, lekko zaokrąglone. Podobnie jak wyżej - skuteczny liner lock (z tym samym BP) i otwieranie jedną ręką.



Liner - lock

Szlif jednostronny, duża ostrość i charakterystyczny kształt sprawiają, że ostrze przejdzie przez bardziej zbite materiały z łatwością. Kostki w jedzeniu, karton w domu, drobne patyczki i wiele, wiele innych.






Na różnych stronach wyczytałem, że ząbkowane ostrze nadaje się do skórowania oraz (tak jak opisywana za chwilę piłka) do cięcia kości. Ile w tym prawdy, nie wiem. Nie miałem okazji tego sprawdzić.


Najdłuższe narzędzie - piłka do drewna. 86 mm, ostre ząbki. Żałuje, że zabrakło tu liner locka. Zapewne pogrubiło by to narzędzie, jednak blokada, przy ostrym piłowaniu, byłaby mile widziana.




Bez tego i tak jest dobrze. Piłka jest bardzo ostra i pracuje się nią sprawnie. Porównując do tej z Leathermana Charge'a, Victorinox'owska dużo szybciej radziła sobie z drewnem. Dzięki ustawieniu ząbków trudniej o zaklinowanie się ostrza.




Piłka nie ma systemu otwierania jedną ręką, bardzo trudno zrobić to również w rękawiczkach. Mimo to oceniam ją bardzo pozytywnie.




Ostatnie narzędzie - korkociąg. Tu nie do końca rozumiem zamysł projektantów, chyba, że ktoś lubi w terenie wypić wino :) Może to po prostu 'zapchaj dziura' wolnego miejsca w okładzinach - lepiej mieć niż nie mieć. Jest, działa - tyle.


Hunter XT spoczywał podczas testów zazwyczaj w kieszeni lub w plecaku. Jest to stosunkowo grube narzędzie (18 mm) więc nie każdemu przypasuje w kieszeni - u mnie jednak było bardzo wygodnie. Zawieszony kawałek sznurka pozwala utrzymywać całość w pionie podczas chodzenia i umożliwia łatwiejsze wyjmowanie. To, w połączeniu z system otwierania jedną ręką, pozwala błyskawicznie dobyć scyzoryk i otworzyć ostrze.


Przy bardziej dynamicznych wędrówkach czy biegu, można doczepić klips.

Jest to model zdecydowanie odpowiedni w teren. Dobrze dobrane narzędzia w małej ilości sprawiają, że całość można łatwo wyczyścić z brudu i błota (mało skomplikowana budowa). Do tego dobrze widoczne okładziny, wygodny kształt i mamy kompana wręcz idealnego do lasu lub na wędrówki w teren. Bardzo dobry backup do fixa lub samodzielne narzędzie, gdy stałego ostrza nie potrzebujemy.


A czy nada się do miasta? Oczywiście, jednak zdając sobie sprawę z ograniczeń w narzędziach. Jeśli potrzebujemy tylko ostrza, bierzmy Hunter śmiało. W innym przypadku, znajdziemy wiele bardziej dopasowanych modeli (np. wspomniany wcześniej Camper).

U mnie ląduje na stałe do wyprawowego zestawu. Mimo kilku minusów, uwielbiam go :)

Zdecydowanie się polubią :)

Do kupienia na oficjalnej, polskiej stronie za 220 zł (TUTAJ).



PLUSY:

+ system otwierania jedną ręką
+ dobrze dobrane narzędzia
+ jakość

MINUSY:

- mały 'blade play'
- brak blokady piłki

Komentarze

  1. korkociąg jest rewelacyjny przy rozplątywaniu supłów, na przykład jak się sznurowadła zaplączą

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz