Z czym kojarzą Wam się hamaki? Oczywiście z błogim, letnim lenistwem na działce czy w lesie. A co powiecie o hamakowaniu w zimę, pośród zaśnieżonego lasu? Takie rzeczy są jak najbardziej możliwe przy odpowiednim przygotowaniu, które zagwarantować może nam OTUL od Lesovika - podpinka zmieniająca nasz hamak w całoroczne schronienie. Sprawdźmy jak się sprawdza w praktyce!
Po szybkim 'unpackingu' ukazuje nam się coś w kształcie przypominające sporych rozmiarów śpiwór. Skompresowany i ściśnięty worek ma wymiary około 40 x 25 cm (zależnie od naszych 'pakowych' umiejętności) i waży 780 g.
Sporo. Niestety jest to cena użycia syntetycznych materiałów. Mniejsze plecaki (jak np. mojego Surgea) OTUl wypełnia w połowie! Przy większych (np. Matilda od Helikona) problem jest mniej zauważalny.
Porównanie wielkościowe z innym sprzętem. |
Tkanina zewnętrzna to lekki, wytrzymały i szybkoschnący poliamid w splocie mikrostop - używana również w odzieży polskich jednostek specjalnych.
Izolacja wewnątrz to Climashield Apex 4.0 - ocieplina syntetyczna wykorzystywana przez wiele firm na całym świecie. Sprężysta, lekka i hydrofobowa, co przy warunkach, w których jest używana, jest cechą ważną i pożądaną.
Nie traćmy czasu, weźmy się za montaż co by zobaczyć, jak OTUL sprawdza się w praktyce :)
Po rozwieszeniu hamaka (obszerne ABC jak to prawidłowo zrobić, znajdziecie TUTAJ) rozpakowujemy podpinkę. na jej dwóch końcach znajdziemy linki regulacyjne tension lock z prostym karabinkiem S-binner. Te zaczepiamy na początku i końcu hamaka.
Tension lock zapewnia nam bardzo prostą i przyjemną regulację napięcia OTULA - wystarczy linkę zaciągnąć lub opuścić . Tutaj, nauczony doświadczeniem, dam Wam dobrą radę :) Nie regulujcie napięcia do maksimum przed wejściem do hamaka. Ja to zrobiłem co przepłaciłem... pękniętym karabinkiem.
Po prostu za bardzo napiąłem linki i przyjęły one cały mój ciężar. Nie miały szans wytrzymać moich imponujących 70 kg ;)
Na dobrą sprawę rozwieszanie właśnie się zakończyło :)
Na dobrą sprawę rozwieszanie właśnie się zakończyło :)
Po wejściu do hamaka należy wyregulować linki aby OTUL ściśle przylegał do materiały, tworząc warstwę ochronną przed czynnikami atmosferycznymi .
Góra i dół podpinki zostały dodatkowo wyposażone w tunele ze ściągaczami, które zabezpieczają przed dostawaniem się chłodnego powietrza.
W tak przygotowanym zestawie możemy się położyć w śpiworze, gdy temperatury nie są bardzo niskie. Gdy jednak spadną (producent mówi o komforcie do -7 stopni) OTULem należy się... OTULić. Krawędzie wyposażone zostały w zaczepy z karabinkami, dzięki którym tworzymy wokół siebie kokon ochronny. W połączeniu ze śpiworem, żadna zimowa nocka nie jest nam straszna.
Przyznam się bez bicia, że nie sprawdziłem jeszcze jednej funkcji podpinki - można ja wykorzystać jako... płaszcz :) Dobrze czytacie, odpowiednie założenie i zawiązanie pozwala nosić go na sobie, np. podczas postojów czy poranków w obozie. Swoją drogą, bardzo gustowne wdzianko ;)
źródło: http://lesovik.eu/sklep/podpinka-otul/ |
Po zawinięciu w 'kokon' i wejściu do śpiwora ze średniej półki cenowej, nie mogłem narzekać na mróz czy wiatr. Spało się wygodnie, przyjemnie, a temperatura panująca 'wewnątrz' była odpowiednia - nie za gorąco, nie za zimno, w sam raz.
Cena? Cóż, 389 zł. Aż lub tylko. Ciężko to oceniać, więc kwestię tą pozostawiam każdemu z osobna.
Warto jednak zauważyć, że za tą cenę dostajemy produkt wysokiej klasy, który przekształca nasz zwykły hamak w całoroczne schronienie bez konieczności targania ze sobą namiotu czy materaca.
Jeśli często nocujesz 'w plenerze' na hamaku i nie chcesz z tego rezygnować w zimę, warto rozważyć zakup OTULa.
PLUSY:
+ jakość wykonania
+ jakość wykonania
Komentarze
Prześlij komentarz