Czołówka Olight H16 Wave - recenzja

Olight już raz zaprezentował nam czołówkę z dwoma diodami (HS2 Dual), dzisiaj patent ten pojawia się ponownie. Tym razem w latarce Olight H16 Wave. Czy instalowanie dwóch źródeł światła ma sens i dlaczego możemy obejść się bez włącznika? Dowiecie się tego z poniższej recenzji!


H16 wyposażony został we wspomniane dwie diody Cree XP-G3 zapewniające strumień światłą o mocy 500 lumenów. Co ma na celu taki zabieg? Otóż pracują w oddzielnych modułach optycznych -jedna z nich oferuje wiązkę skupioną, druga zaś szeroką. A równoczesne działanie obu daje optymalną kombinację między świeceniem daleko oraz szeroko.


Skoro już rozwiałem wszelkie wątpliwości 'po co to komu', przejdźmy do specyfikacji. 


H16 to typowa czołówka o bardzo małej wadze 115 g (licząc oczywiście z akumulatorem). Dzięki temu jest to wybór odpowiedni dla ludzi aktywnych - do biegu, roweru czy marszu. 


Sama cześć z diodami ma wymiary 24 mm x 38 mm x 58 mm, a głowice możemy ustawić w trzech pozycjach (od 0 do 45 stopni), dając nam swobodę regulacji, zależnie od aktualnej sytuacji. 


Na tylnej części znajdziemy 'żeberka' służące do efektywniejszego odprowadzania ciepła i zapobiegania przegrzaniu. 


Latarka zasilana jest akumulatorem litowo-polimerowym o pojemności 2000 mAh, ładowanym za pomocą dołączonego kabla USB poprzez ładowarkę lub powerbanka. Umieszczona została oczywiście w tylnej części (na potylicy) zapewniając równe rozpieszczenie ciężaru po założeniu na głowę. Żywotność akumulatora to 50000 godzin pracy. Wystarczająco :)




O stanie akumulatora informują nas 4 diody, zapalane za pomocą przycisku. Dodatkowo, gdy poziom spadnie poniżej 10 procent, dowiemy się o tym dzięki sygnałowi dźwiękowemu.  


Szkoda, że zrezygnowano z odczepianego kabla, jak w przypadku HS2 Dual, który umożliwiał podłączenie do zewnętrznego źródła zasilania lub po prostu zabezpieczenie przed przypadkowym włączeniem podczas transportu. 


Gniazdo ładowania

Obudowa głowicy wykonana została z aluminium, a system nośny stanowi elastyczna opaska z elementami odblaskowymi, gwarantującymi większy poziom bezpieczeństwa na ulicy czy poboczu.



Odporność na wodę IPX4 oraz upadki z metra to element stały w przypadku produktów Olighta. 






Wiemy już jak się nosi, co świeci a co zasila. Jak wygląda sytuacja z trybami pracy? Otóż tu sprawa przedstawia się bardzo prosto. Znajdziemy ich 3:

  • 500 lumenów / 5 min, później spadek mocy do 350 lumenów / 2h - zasięg 100 metrów
  • 100 lumenów / 9h 45 min - zasięg 45 metrów
  • 5 lumenów / 160 h - zasięg 12 metrów

Jeśli zastanawiacie się o co chodzi w przypadku pierwszego trybu, jest to tradycyjne rozwiązanie w produktach tej marki. Pierwszy tryb turbo o mocy 500 lumenów powoduje nagrzanie się latarki więc elektroniczny sterownik ogranicza ją do 350 lumenów. Po spadku temperatury, możemy znowu wrócić do najwyższego trybu.


Nawigujemy po nich za pomocą przycisku typu 'klik' umieszczonego pod diodami. Miłym zaskoczeniem był powrót bezdotykowej obsługi, znanym chociażby z modelu H05S Active. Po jego odpaleniu, przycisk świeci się niebieskim światłem i możemy odpalać ostatni tryb poprzez ruch ręki przed głowicą. Mała rzecz a cieszy - bardzo przydatna, gdy mamy brudne ręce lub w zimę (grube rękawice). 


Wróćmy do oferowanych trybów. 

Pierwsze daje naprawdę mocne i szerokie światło, skutecznie oświetlając wszystko dookoła. Nie świeci co prawda na duże odległości (zasięg tylko 100 metrów, brak skupienia wiązki) jednak tu ważniejsze było doświetlenie większego obszaru po bokach. 




Świetnie sprawdza się np. podczas jazdy na rowerze, gdy jadąc ciemnym lasem kontrolujemy całe otoczenie i z wyprzedzeniem, to co jest przed nami.

Po 5 minutach musi nas zadowolić 350 lumenów, które wciąż wystarczy do wszystkich czynności. Łącznie podziała w ten sposób przez 2 godziny i 5 minut. 

Drugi tryb to 'tylko' 100 lumenów, jednak jest wystarczający, gdy nie poruszamy się zbyt szybko (trekking w lesie, bieganie) lub do doświetlania mniejszych obszarów, jak nasze obozowisko lub ciemne pomieszczenia. Oferuje przy okazji bardzo zadowalający czas świecenia - prawie 10 godzin.



Trzeci tryb wykorzystamy jedynie jako ostrzegawcze (pozycyjne) światło lub do czytania mapy lub przeglądania zawartości plecaka. W ten sposób poświeci aż 160 godzin).



W każdym trybie palą się obie diody jednocześnie. Dziwi trochę, że nie rozwiązano tego tak jak w przypadku HS2 Dual, gdzie mogliśmy niezależnie odpalać jedną lub drugą. 

Porównanie trybów:














Cena: 199 zł (do kupienia TUTAJ)


Dla kogo przeznaczony jest H16 Wave? Zdecydowanie dla osób często korzystających ze źródła światła. Stąd wykorzystanie akumulatora na rzecz baterii. Docenią to osoby biegające lub jeżdżące na rowerze kilka razy w tygodniu, często majsterkujące przy samochodzie lub na działce. 


Na plus przemawia również bardzo niska waga, dzięki czemu latarka nie przeszkadza przy szybkim marszu, bieganiu czy jeździe na rowerze po wertepach. 
Jeśli właśnie tego oczekujesz od czołówki, warto zainteresować się Olightem H16 Wave.


PLUSY:

+ wydajne diody
+ niska waga
+ akumulator
+ bezdotykowa obsługa 

MINUSY:

- brak możliwości zabezpieczenia przed przypadkowym włączeniem
- brak możliwości odpalenia jednej diody


Komentarze