Latarka kątowa / czołowa Olight H1R Nova XM-L2 - recenzja

Latarki - nieodłączny element zestawu EDC. Nikt mi nie wmówi, że ta, w telefonie, jest praktyczniejsza czy poręczniejsza. Miałem okazje przeprowadzić już 11 testów różnorodnych lampek (spis poniżej) jednak największe wrażenie zrobił na mnie Olight S1 Baton - potężna latarka zamknięta w malutkiej obudowie. Śmiało mogę nazwać ją moim graalem w tej dziedzinie. O to miano może powalczyć jedynie kolejny produkt z tej samej stajni. Przedstawiam Wam Olight H1R Nova od Militaria.pl - latarka kątowa i czołowa w jednym. Czy sprosta postawionym standardom?


Na początek wspomniana wcześniej lista recenzji:
Dla każdego coś dobrego :)


Przejdźmy jednak do bohatera recenzji czyli H1R. Skojarzenia ze wspomnianym wcześniej Batonem są jak najbardziej na miejscu - patrząc na kolorystykę, gabaryty czy użyte materiały. 




Porównanie z Batonem


Wciąż jest to maleństwo. Ma jedynie 61,5 mm długości i 21 mm średnicy, dzięki czemu wręcz gubi się w ręku, jednocześnie nie przeszkadzając w kieszeni. Waży również 'tyle co nic' - jedyne 51,5 g. Mały, ale wariat...





Jeśli chodzi o budowę, tu również nie ma niespodzianek. Znana i sprawdzona obudowa z aluminium lotniczego skutecznie chroni sprzęt przed uszkodzeniami korpusu, a stalowa koronka - głowicę latarki (gwarantowana odporność na upadki do 1,5 m). Jeśli obawiacie się licznych rys na czarnej powierzchni to Was uspokoję - jest z tym naprawdę dobrze, nawet podczas ściągania i zakładania klipsa.




Tradycyjnie Olight odporny jest na wodę. Szczelność IPX-8 pozwala zanurzać go do dwóch metrów pod powierzchnię oraz wystawiać na działanie pyłu i kurzu. 




Sprawa najważniejsza - parametry. Światło dostarcza dioda Cree XM-L2 o neutralnie białej barwie światła i soczewce PMMA TIR. Dostępnych jest aż 6 trybów świecenia, które zmieniamy za pomocą elektronicznego włącznika u góry. 






Maksymalna moc H1R to imponujące 600 lumenów. Pomimo żeberek na głowicy, ta szybko się nagrzewa. W celu ochrony przed przegrzaniem użyto, znanej z Batona, elektroniki sterującej poborem prądu, który po 3 minutach obniża moc światła do 180 lumenów. 



Jakie tryby pracy są dostępne?
  • 600 lumenów - tak zwany tryb turbo. Bardzo mocne i szerokie światło o zasięgu skutecznym około 70 metrów. Po 3 minutach obniżane automatycznie do 180 lumenów
  • 180 lumenów - praca przez około 100 minut. Pozwala na swobodne korzystanie w pomieszczeniach zamkniętych (czasem nawet za mocne) czy w lesie. Duży zasięg.
  • 60 lumenów - drugi, po turbo, tryb do włączenia 'z reki'. Bez problemu umożliwi chodzenie po lesie czy pomieszczeniach. Ok. 5h pracy.
  • 15 lumenów - dostosowany do małych pomieszczeń lub poruszania się po obozowisku. Aż 20 h pracy na jednej baterii
  • 2 lumeny - popularny tryb 'moonlight'. Nada się do przeszukiwania plecaka czy czytania / sprawdzania mapy. 144 h pracy.
  • SOS - nadawanie sygnały alarmowego. 6h na jednej baterii.



Tak jak pisałem, latarka dysponuję zadziwiającą wręcz mocą (jak na te gabaryty), ale skądś musi ją pobierać. Zasilana jest przy pomocy baterii CR123 lub odpowiedniego akumulatorka. Przyznam, że to był jeden z minusów S1 Batona. Baterie te potrafią być ciężko dostępne i kosztować od 10 do nawet 20 zł. Częste używanie przestaje się wtedy kalkulować. 
W tym momencie przejdziemy jednak do jednego z większych plusów zestawu, który otrzymałem, mianowicie- dodatki!


W pudełku, oprócz standardowych instrukcji i ulotek, znalazłem woreczek do przenoszenia, ładowarkę magnetyczną i... akumulator RCR123A.


Świetne posunięcie, dzięki któremu nie musimy martwić się o zakup baterii. Ba, H1R może nam służyć również jako ładowarka do akumulatorów. 




Kabel ładujący USB posiada magnetyczną końcówkę, która błyskawicznie 'paruje' się z latarką i rozpoczyna ładowanie. Dioda sygnalizuje, na jakim jest etapie (zielona - naładowana, czerwona - ładowanie). 


Bo warto wspomnieć, że ten Olight również został wyposażony w prosty i niezwykle pożyteczny patent jakim jest magnes w nakrętce. Zaprawdę powiadam, może się to przydać w niejednej sytuacji. Możemy ją również postawić w pionie dzięki płaskiej budowie nakrętki.


Nóż/tool + magnes i mamy gotową lampkę :) 


Wspomniany wcześniej woreczek zwykłym workiem nie jest. Otóż wyposażono go również w.. 'mechanizm' do zdejmowania klipsa :) Zobaczcie sami jakie to proste i wygodne rozwiązanie:



Brawo!

Tak, H1R posiada klips czyniąc go jeszcze praktyczniejszym sprzętem. Bardzo wymagany dodatek przy latarce kątowej, szczególnie po zaczepieniu do plecaka lub spodni.




Ale latarka ręczna to nie jedyne jej zastosowanie - działa również jako czołówka. 


W zestawie otrzymujemy regulowany pasek na głowę z gumowym uchwytem. Po szybkim zamontowaniu dostajemy potężną latarkę czołową. 






Co istotne to jej mała waga, która nie przeszkadza ani nie obciąża opaski przy chodzeniu czy bieganiu. Dodatkowo nie odstaje za bardzo, dzięki czemu nie zaczepimy nią, np. o krzaki w gęstym lesie. 




Mocne światło i szeroki kąt świecenia czynią ją idealną na wszelkie outdoorowe wypady czy nocną jazdę na rowerze. A w razie potrzeby - błyskawicznie można ją przekształcić w ręczną latarkę.



Opisałem już chyba wszystko, co mogłem. Spójrzmy więc jak świeci (w kolejności, tryb moonlight, 15 lumenów, 60 lumenów, turbo):

























I sam tryb turbo:



Tryb SOS:


Mamy również możliwość zablokowania przycisku włączania. Wtedy światło działa jedynie, gdy przycisk jest wciśnięty:


Wszystkie tryby:



Postanowiłem porównać jej wyniki również z Batonem S1. U góry widzimy H1R, u dołu S1 (najmocniejszy tryb).




S1 daje jaśniejsze światło na co ma wpływ również jego barwa (zimna biel). Światło ma bardziej skupione przez co świeci dalej, H1R bardziej je rozprasza oświetlając nam szersze pole. 


To, co pisałem już przy okazji S1, powtórzę raz jeszcze. Osiągi H1R są imponujące, biorąc pod uwagę jej małe wymiary i zasilanie jednym akumulatorkiem. Świeci naprawdę daleko i szeroko, a możliwość używania jej na czole, w ręku czy na klipsie, czynią z niej bardzo uniwersalne narzędzie, które nada się na każdą okoliczność. Opisany zestaw kosztuje 259 zł (do kupienia TUTAJ) jednak dodatki, w postaci akumulatorka i ładowarki sprawiają, że raz zainwestowane pieniądze pozwolą nam cieszyć się świetnym sprzętem przez długie lata.

Serdecznie polecam, posiadając H1R i S1, niczego więcej od latarek nie mogę oczekiwać. Jestem spełniony :)



PLUSY:

+ osiągi
+ wymiary
+ uniwersalność
+ dodatki (akumulator, ładowarka)

MINUSY:

- szybko się nagrzewa


Komentarze

  1. Mam tę latarkę od kilku dni - jest zamiennikiem dla stareńkiej Petzl Tikka XP2. Świeci lepiej, ale ostatnio zostawiła mnie bez ostrzeżenia w ciemności na 15m drabinie :( Czy ona nie posiada wskaźnika słabych baterii/aku? Jeżeli tak jest, to dramatyczna wada - w górach nawet nie da mi kilku minut na odszukanie nowego aku w czeluściach plecaka :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Bez latarki nie ma co wychodzić w las, zgadzam się. To jeden z najbardziej potrzebnych gadżetów a że zajmuje mało miejsca i jest lekka to można zabrać nawet awaryjnie 2-3 takie latarki. Co do wyboru to w sklepie https://www.hobby4men.com/latarki-i-oswietlenie/latarki-reczne.html znajdziecie latarki ręczne godne uwagi. Rozsądne ceny jak na taką jakość i trwałość, solidne wykonanie. Na pewno posłużą na lata takie latarki właśnie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz